Historia Tomasza Komendy, niesłusznie skazanego na 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i zabójstwo nastolatki, wstrząsnęła mediami i opinią publiczną w całej Polsce. Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat, a w marcu został wypuszczony na wolność, ponieważ wyszło na jaw, że jest... niewinny. W sprawie przez lata kłamali policjanci i prokuratorzy, którzy tuszowali dowody niewinności Komendy i fabrykowali zeznania oraz rzekome dowody jego winy.
16 maja Sąd Najwyższy uniewinnił Komendę. Mężczyzna od razu zapowiedział, że będzie się ubiegał o wielomilionowe odszkodowanie. Aktualnie korzysta z renty specjalnej, przyznanej przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Przypomnijmy: Morawiecki przyznał Komendzie RENTĘ SPECJALNĄ! "Nic nie wynagrodzi panu Tomaszowi cierpień"
We wtorek odbyła się konferencja prasowa, na której ujawniono wysokość odszkodowania, o jakie ubiegać się będzie Komenda. Jego adwokat wnioskuje o... 18 milionów złotych.
Po milionie za każdy rok spędzony w zakładzie karnym - tłumaczy Zbigniew Ćwiąkalski, dodając że przy takiej kwocie dzień pobytu w więzieniu został "wyceniony" na około 2,7 tysiąca złotych.
Jeśli ktoś uważa, że to jest dużo, to bardzo proszę przebywać przez parę dni dokładnie w tych samych warunkach, w jakich przebywał pan Tomasz - argumentował pełnomocnik.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby jednak spędzić tam ani jednego dnia. Nie jest bowiem tajemnicą, że w więzieniu Tomasz był traktowany wyjątkowo okrutnie. Mężczyzna był bity, siedział w przepełnionych, kilkunastoosobowych celach i był wyznaczany do najgorszych prac. Próbował nawet popełnić samobójstwo.
To, co ze mną robili strażnicy więzienni to, proszę mi wierzyć, jest koszmar. Nie potrafiłbym spojrzeć tym ludziom prosto w oczy - powiedział.
Dodał, że był traktowany "jak bestia, jak ten najgorszy człowiek". W dodatku do dziś nie doczekał się przeprosin od ludzi odpowiedzialnych za jego tragedię.
Jestem pięć miesięcy na wolności i jeszcze nie usłyszałem słowa przepraszam - mówi Tomasz.
Prawnik Komendy we wszystkich wypowiedziach podkreśla, jak wielkie straty poniósł niesłusznie skazany człowiek w trakcie długoletniego pobytu w więzieniu. Jego psychika została zniszczona, a pozycja społeczna uległa całkowitej degradacji i trudno ją będzie odbudować. Niewyobrażalną gehennę przeszła także rodzina Komendy. Jego matka i bracia latami musieli zmagać się z ostracyzmem ze strony ludzi i wrogim systemem, który wmawiał im, że ich syn i brat jest zwyrodniałym mordercą.
Zaczął mi opowiadać, nie mogłam tego słuchać, to się po prostu nie da, to jest coś przerażającego, to jest horror, co tam się działo. Mówił: "Mamusiu, ja nie walczyłem z wyrokiem, ja walczyłem codziennie o życie" - opisywała w jednym z wywiadów matka niesłusznie skazanego.
Do tej pory największe odszkodowanie tego typu otrzymał Czesław Kowalczyk, który przesiedział w więzieniu 12 lat (z tego pięć lat w kompletnej samotności) i trzy miesiące za zabójstwo, którego nie popełnił. Sąd przyznał mu dwa miliony 800 tysięcy złotych.
Myślicie, że Komendzie uda się wywalczyć kwotę, o którą wnioskuje?