Kiedy w środę rano Gosia Rozenek wstawała z łózka, zapewne nie pomyślała, jak źle skończy się dla niej ten dzień. Zaczęło się jeszcze przed południem, gdy Kinga Rusin w dość agresywny sposób wróciła do konfliktu z firmą kosmetyczną oferującą produkty testowane na zwierzętach. Potem poszło już z górki: posty celebrytki i dziennikarki zaczęli lubić ich znajomi z show biznesu, dzieląc się na dwa obozy: #teamGosia i #teamKinga. Mleko się rozlało i w trakcie kilku godzin doczekaliśmy się lawiny postów i komentarzy wspierających jedną lub drugą stronę.
Za Kingą Rusin murem stanęły oczywiście jej córki. Pierwsza głos zabrała Pola, która niezbyt elegancko napisała o Rozenek, że ta jest w stu procentach sztuczna: Pola Lis też atakuje Rozenek: "Jest w 100 procentach SZTUCZNA!"
Kilka godzin później odpowiedni komunikat wystosowała także młodsza Iga. Córka dziennikarki postanowiła uderzyć jednak w znacznie bardziej patetyczny ton i nawiązała do obrony wyższych wartości.
Mamo, jesteś przykładem dla nas wszystkich - zaczęła. Od lat poświęcasz każdy dzień na walkę z niesprawiedliwością i represją. Niektórzy próbują zrekompensować swój brak zaangażowania bezpodstawnym atakiem na osobę, które reprezentuje sobą wyższe wartości. Ale to przecież nie zmienia sedna Twojej działalności. Ja jestem z Ciebie bardzo dumna - napisała.
Wygląda na to, że w całym konflikcie głosu nie zabrał jeszcze Czarek Lis.