Od kilku dni trwa medialna wojna między Kingą Rusin a Małgorzatą Rozenek-Majdan. Wszystko zaczęło się od wpisu Kingi na Instagramie, w którym nazwała Małgosię "wypindrzoną, sztuczną lalą". Była to ponoć reakcja na komentarz Gosi, w którym ta stwierdziła, że Rusin "wykorzystuje ekologię do promowania swoich biznesów". Histeryczna reakcja Rusin nieco zastanawia i sugeruje, że Rozenek-Majdan trafiła w wyjątkowo czuły punkt. W efekcie, od środy jest przez Kingę atakowana i określana niewybrednymi epitetami.
Jak to zwykle bywa w tego typu przypadkach, show biznes podzielił się na dwa obozy. Po stronie Małgosi stanęli m.in. Hanna Lis, Marcin Tyszka, Tatiana Mindewicz Puacz, Ewa Minge oraz jej mąż i tata.
Kinię wsparło znacznie więcej celebrytów, takich jak Michał Piróg, Viola Kołakowska czy Renulka. Głos zabrały także jej córki. Oczywiście poparła ją też przyjaciółka, która wydaje się być zarzewiem całego konfliktu - Karolina Ferenstein. Można odnieść wrażenie, że w sprawie nie wypowiedział się dotąd jedynie pies Czarek i prezydent Andrzej Duda. Teraz swoje trzy grosze dorzuciła także Doda, która - co nie jest zaskoczeniem - wyraźnie obiera stronę Kingi. W relacji na Instagramie była żona obecnego męża Małgorzaty zakrzywia rzeczywistość w typowym dla siebie stylu.
Zauważyłam, że branża, która wspiera Rusin nie obraża personalnie Rozenek. Natomiast ci, którzy wspierają Rozenek (głównie rodzina) robią to w kierunku Rusin notorycznie: wyzywanie jej od obrzydliwych, toksycznych osób na Instagramie, czy na łamach gazety nie jest w porządku - napisała Rabczewska.
Tezę Doroty łatwo obalić, gdy przyjrzy się sprawie z bliska. To Kinga zaatakowała "personalnie" Gosię, nazywając ją "sztuczną lalą polującą na cudzych mężów". Nie przypominamy sobie też, aby ktoś z otoczenia Gosi wprost nazwał Kingę "obrzydliwą osobą".
Dalej Rabczewska pisze: "Wolę poczytać mocne argumenty niż wyzwiska kierowane w kierunku kobiety przez mężczyzn. Jak ona sama ma odpierać ten atak?" - pyta "zatroskana" Dorota.
Nietrudno się domyślić, że pisząc "mężczyzn" Rabczewska ma na myśli tatę Małgosi i... Radka. Można odnieść wrażenie, że sytuacja, w której Doda może wbić byłemu mężowi szpilę, wyjątkowo ją cieszy. Fakty są jednak takie, że Rusin nie odpiera ataku "sama", bo - jak łatwo zobaczyć na naszym wykresie, stoi za nią cała armia "lojalnych" celebrytów, którzy już zdążyli wypowiedzieć się w sprawie. Poza tym, jeżeli mowa o "atakowaniu kobiety przez mężczyzn", to czym był wpis kolegi Kingi, Michała Piróga, mówiący o "krwi zwierząt na rękach"?
Zobacz: Piróg też staje po stronie Rusin: "Dziękuję za aktywność w ramach uświadamiania konsumentów"
Żeby była jasność - Pudelek w tym sporze nie staje po żadnej ze stron, ale warto zachować obiektywizm i nie przeinaczać faktów. Rozumiemy, że Dorocie przychodzi to z trudem, gdy wreszcie nadarza się okazja, by dopiec znienawidzonej od dawna rywalce. Bądźmy szczerzy - mało prawdopodobne, by w jakimkolwiek innym konflikcie Doda stanęła za Rusin, gdyby nie chodziło o awanturę z Gosią.
W całej sprawie zabawny jest fakt, że to pierwszy od bardzo dawna konflikt w show biznesie, którego nie rozpętała sama Doda. Do tej pory bowiem to przeważnie ona wdawała się w bójki i pyskówki z celebrytami.
Jak myślicie, kto jeszcze przyłączy się do tej wojny?