Anna Lewandowska, od kiedy zyskała ogromną popularność, wykorzystuje swój medialny potencjał na wszystkie możliwe sposoby. Fani żony Roberta doczekali się już aplikacji do ćwiczeń, autorskiej linii produktów spożywczych, zdrowych przekąsek, książek z przepisami, poradników dla "zdrowych mam", kalendarzy i nawet portalu poświęconego tematyce parentingowej.
Żona Roberta, udostępniając okładkę nowego kalendarza, z pewnością nie spodziewała się takiej reakcji, jaką zastała pod zdjęciem. Fani zamiast zachwycać się jej spektakularnym wyglądem, zaczęli wyśmiewać ilość pracy grafika.
Ania postanowiła wyjść naprzeciw komentarzom i udostępniła w ramach instatory zdjęcie porównujące jej wygląd sprzed 10 lat do tego, jak teraz wygląda:
Oba zdjęcia lubię. Różnica... 10 lat. Wory pod oczami są, nos skrzywiony dalej jest (bo przecież trenowałam karate), jedynie aparat na zęby się przydał. Dobrze, że mam teraz super fryzjerę - napisała.
Myślicie, że nowy wygląd to faktycznie zasługa jedynie aparatu na zęby i nowej fryzury?