Walka Karoliny Szostak o szczupłą sylwetkę rozpoczęła się pięć lat temu, gdy prezenterka redakcji sportowej Polsatuogłosiła, że rzuciła mięso.
Efekty diety uznała jednak za niezadowalające, bo gdy trzy miesiące póżniej poszła do Tańca z gwiazdami, narzekała, że jej "biust przeszkadza w bliskości". Niestety, odpadła za szybko, by rezultat tanecznych treningów dał się zauważyć. Być może, gdyby zaszła dalej, byłoby inaczej, bo nie od dziś wiadomo, że w Tańcu z gwiazdami można sporo schudnąć. Rekordziści, jak Olivier Janiak, gubią na parkiecie nawet 13 kilogramów.
Od tamtej pory Szostak nieprzerwanie odchudza się na oczach całej Polski, regularnie donosząc o efektach. Niepokoiła się jednak, że kilogramy nikną zbyt wolno i trzy lata temu postanowiła podjąć zdecydowane kroki. Przeszła na restrykcyjny post, oparty na surowych warzywach i owocach.
Zgodnie z obowiązującą modą prezenterka zapewnia, że wcale nie zależało jej na szczuplejszej sylwetce, tylko schudła przypadkiem. Celebryci, w trosce o swój wizerunek, nie chcą przyznawać się do tego, że wolą być szczupli. Zapewniają za to, że wygląd w ogóle nie ma dla nich znaczenia i najważniejsze to czuć się dobrze we własnym ciele. Przejście na dietę z reguły tłumaczą względami zdrowotnymi.
Tak też było w przypadku Karoliny. Nie jest przecież tak powierzchowna, by zajmować się głupotami. Po prostu, jak zapewniała w Vivie, surowymi warzywami leczyła sobie tarczycę, a schudła w zasadzie przez pomyłkę.
Przypomnijmy: Szostak opowiada o diecie: "Nagle jakoś się odchudziłam, nie umiem tego wytłumaczyć"
Obecnie mało kto pamięta, że Szostak od prawie dwudziestu lat jest dziennikarką sportową Polsatu. Znacznie więcej osób kojarzy ją z tym, że miała nadwagę i schudła. Karolina zresztą świetnie na tym zarabia. O swoim odchudzaniu wydała już dwie książki, a 19 września ukaże się trzecia. Tym razem postanowiła pochylić się nad problematyką zdrowych koktajli.
Karolina tradycyjnie firmuje swoje najnowsze dzieło własnym zdjęciem. Jest zresztą najlepszą reklamą swoich dietetycznych porad. Udało jej się schudnąć i utrzymać szczupłą sylwetkę. W sumie zgubiła ponad dwadzieścia kilogramów. Podejrzewamy, że dodatkowe kilka odjął jej grafik..