Małgorzata Rozenek-Majdan nie może ostatnio zaznać spokoju. Co chwila wdaje się w medialne awantury, na których cierpi jej wizerunek. Celebrytka aspiruje do miana damy, która z każdym się dogada, a współpraca z nią zawsze układa się jak po maśle. Jednak przed medialne wojny z Kubą Wojewódzkim i Renatą Kaczoruk, Joanną Krupą, Kingą Rusin i Dodą zaczęła być podejrzewana o to, że jest w gruncie rzeczy konfliktowa i lubi robić wokół siebie zamieszanie. A takich ludzi zwykle unika się w życiu prywatnym, a może nawet bardziej w zawodowym.
Ledwo wyciszył się konflikt z Kingą Rusin, podobno dzięki Edwardowi Miszczakowi, który obie celebrytki wysłał do oślej ławki, zabraniając im wstępu na sobotni bal Fundacji TVN, na naszych oczach rozkręca się kolejny, tym razem z Dodą.
Początki sięgają awantury o stylistę, która rozpętała się wiosną tego roku. Wydawało się, że rozeszła się po kościach, ale nie… Doda jednak nie odpuszcza.
O styliście już wprawdzie nie wspomina, za to teraz ma pretensje o to, że Radosław Majdan okazuje jej za mało czułości, kiedy mijają się na bankietach.
Po tym, jak podobno zbył jej powitanie podczas rautu u ambasadora Stanów Zjednoczonych, wymyśliła sobie, że to Małgorzata zabroniła mu się do niej odzywać.
Strach Gosi urósł, bo zabroniła Radkowi się ze mną witać - ogłosiła w tabloidzie.
Doda tak się zacietrzewiła, że miesiąc później ciągle o tym mówi. Z jej wypowiedzi ciężko wywnioskować, czy "strach Gosi urósł", jednak daje się zauważyć, że urosła paranoja piosenkarki.
Przechodziliśmy przez różne etapy. Najpierw było mi trochę przykro. Potem byłam zdziwiona, że Radek dał sobie odebrać tożsamość - komentuje w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. A teraz zwyczajnie mnie to bawi. Myślę, że gdyby jego obecna żona pogodziła się z tym, że ja również byłam żoną Radka, miałaby świetny układ. Nie musiałaby kopiować mojego wizerunku, bo mogłabym jej oddać swoje ciuchy za darmo. Jestem w stanie kolegować się z każdym, kto jest szczerą i otwartą osobą. Nie znam żony Radka, więc nie wiem, jaka jest naprawdę. Ale nie rozumiem zachowania mojego byłego męża. *Mogę mu jedynie życzyć dojrzałego podejścia i zdrowego rozsądku. *