Trwa ładowanie...
Przejdź na

Kościół Katolicki w Polsce zacznie płacić za pedofilię? Gwałcona przez księdza kobieta dostała milion złotych odszkodowania

360
Podziel się:

Prawnicy zakonu Towarzystwo Chrystusowe, do którego należał ksiądz Roman B. próbowali przekonać sąd, że duchowny gwałcił prywatnie, a nie służbowo. "Inni księża się nie dziwili, że śpię u niego" - zeznała ofiara.

 Kościół Katolicki w Polsce zacznie płacić za pedofilię? Gwałcona przez księdza kobieta dostała milion złotych odszkodowania

Polski Kościół Katolicki jako ostatni w Europie nie chce przyznać, że ma problem z pedofilią. Wręcz przeciwnie, ustami arcybiskupa Józefa Michalika przekonuje, że problem jest zupełnie odwrotny: to niewinni księża są molestowani przez dzieci.

Kaja Godek dodaje, że to dlatego, że są przez "lewaków" uczone seksu od przedszkola, zupełnie ignorując fakt, że w polskim systemie edukacji wychowanie seksualne praktycznie nie istnieje nawet w szkołach, a co dopiero mówić o przedszkolu. Są za to lekcje religii.

Księża mają prawo czuć się bezkarni, bo są w tym poczuciu umacniani przez rząd. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, publikując krajowy rejestr pedofilów, postarał się, by nie znalazł się w nim ani jeden ksiądz, nawet skazany prawomocnym wyrokiem.

Na szczęście świadomość wśród wiernych wzrasta. W obliczu bezczelnego wyparcia problemu przez polski kler, Polacy postanowili uświadomić duchownym, że nie są tacy świeci, jak się malują. 26 sierpnia obywatele postanowili wziąć udział w zapoczątkowanej przez Irlandię akcji Baby Shoes Remember, upamiętniającej ofiary pedofilii. Dziecięce buciki zawisły na ogrodzeniach setek kościołów w Polsce.

Buciki będą zdejmowane przez księży - wyjaśniła jedna z organizatorek akcji. To będzie symboliczne ukrywanie przemocy wobec dzieci w Kościele. Zdejmujący mają się poczuć osamotnieni.

Z okazji tego ważnego przejawu przebudzenia świadomości Polaków Duży Format postanowił przypomnieć precedensowy wyrok z 22 stycznia tego roku, którym, rzecz jasna, ani Kościół ani prawicowe media się nie pochwaliły.

Tego dnia w poznańskim Sądzie Okręgowym zapadł wyrok, przyznający ofierze wielokrotnego gwałtu, dokonanego przez księdza Romana B. milion złotych odszkodowania oraz 800 tysięcy złotych dożywotniej renty. Zapłacić ma Kościół jako instytucja.

W toku procesu bez żadnej wątpliwości wykazano, że ksiądz Roman B. zakonnik stowarzyszenia Towarzystwo Chrystusowe, wielokrotnie zmuszał do współżycia seksualnego Kasię, będącą wtedy w szóstej klasie podstawówki. Zaczął od odseparowania jej od rodziców, których przekonał, że dziewczynkę trzeba przenieść do szkoły w innym mieście i umieścić w internacie. Zgwałcił ją od razu, kiedy tylko przyjechała.

To nie była szkoła z internatem, tylko puste mieszkanie jego matki – zeznała ofiara. Był silny, ważył sto kilogramów. Krzyczałam, błagałam, by przestał. Zaczął zmuszać mnie do brania leków. Byłam otępiała, senna. W kolejnych dniach zaczął mnie bić, poniżać, groził, że mnie zabije.

Przez kolejne miesiące Roman B. traktował Katarzynę jak swoją seksualną niewolnicę. Nawet tego nie ukrywał, a nawet chwalił się nią przed innymi duchownymi.

Często zabierał mnie na plebanię w Stargardzie - wspominała w sądzie. Jedliśmy obiad z księżmi, a potem brał mnie do swojego pokoju. Księża się nie dziwili, że śpię u niego”.

Po kilkunastu miesiącach nastolatka zebrała się na odwagę, by ujawnić swoją sytuację pedagogowi ze świetlicy. On doprowadził do aresztowania zboczeńca w czerwcu 2008 roku. Jak łatwo policzyć, walka o sprawiedliwość trwała dziesięć lat.

W 2010 roku Sąd Rejonowy w Stargardzie wydał wyrok, przyznając, że Roman B "wielokrotnie, co najmniej kilkadziesiąt razy, nadużywając zaufania wynikającego z pełnionej funkcji kapłana katolickiego, obcował płciowo z małoletnią, wówczas w wieku 13-14 lat, w ten sposób, że rozbierał ją i odbywał stosunek seksualny, wprowadzając członka do pochwy małoletniej oraz wielokrotnie doprowadzał do poddania się innym czynnościom seksualnym i do wykonywania takich czynności w ten sposób, że dotykał wyżej wymienioną po piersiach i po kroczu, całował ją po piersiach i po kroczu, kazał małoletniej dotykać swojego członka, przy czym tego dopuścił się, mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność kierowania swym postępowaniem.

Uznając, że Roman B. nie wiedział, co robi, gwałcąc trzynastolatkę, sąd skazał go na… cztery lata więzienia i czteroletni zakaz wykonywania zawodów związanych z nauczaniem dzieci. O odszkodowaniu dla ofiary, której zniszczył życie, nie wspomniano…

Po odbyciu wyroku ksiądz Roman został przydzielony do domu księży emerytów prowadzonego przez Towarzystwo Chrystusowe w Puszczykowie pod Poznaniem. Tam cieszył się taką swobodą, że w najlepsze korespondował z dziećmi za pośrednictwem Facebooka, szukając kolejnej ofiary. Dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media, ocknął się arcybiskup Stanisław Gądecki, metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i napisał list do ks. Ryszarda Głowackiego, generała chrystusowców, żeby coś z tym zrobił.

Głowacki odpisał, że bardzo przeprasza i chyba liczył, że na tym się skończy. Prawnicy Towarzystwa Chrystusowego szli zaś w zaparte, że Roman B. gwałcił prywatnie, nie zaś służbowo, co, ich zdaniem, zmienia całą sytuację.

Towarzystwo Chrystusowe nie ponosi odpowiedzialności za złe czyny księdza Romana, który skrzywdził dziewczynkę bez wiedzy przełożonych - wyjaśniał bezczelnie mecenas Krzysztof Wyrwa.

Na szczęście Katarzyna, dziś już dorosła kobieta, zdecydowała się na proces. Na pewno nie było łatwo, jednak dała nadzieję innym ofiarom kościelnych pedofilów, że sprawiedliwość jest jednak możliwa. W uzasadnieniu precedensowego wyroku sędzia Anna Łosik opisuje perfidię, z jaką działają księża pedofile, usypiając czujność całej rodziny i społeczności parafialnej, tak, aby nikt nie uwierzył ofierze molestowania.

Do zawarcia znajomości doszło na lekcji religii - przypomina w uzasadnieniu. Chcąc wzbudzić zaufanie i nawiązać z nią kontakt, wysłał kartkę z rekolekcji. Wyjaśnił, że dziewczyna nie ma się czego obawiać, bo ksiądz nie wprosi się na kawę. Deklarował, że się za nią modli. Treść tej pocztówki wyraźnie wskazuje, że podkreślał swoją rolę księdza. Zawsze był w stroju służbowym. Matka powódki wyraziła zgodę na wyjazd córki na rekolekcje, a potem na pielgrzymkę, bo jechał tam ksiądz, który opiekował się młodzieżą, osobiście deklarujący, że zajmie się jej córką. Gdyby nie jego działalność w parafii, do której należała rodzina, gdyby nie zaufanie, którym go darzyli jako księdza, do przejęcia opieki z pewnością nie doszłoby. Matka Katarzyny podczas przesłuchania w sądzie wiele razy mówiła: "Ksiądz to jak Bóg". Gdyby ksiądz nie uczył religii, gdyby nie był księdzem, to do jego spotkania z pokrzywdzoną w ogóle nie doszłoby. Gdyby nie wykorzystał swojej funkcji księdza do zdobycia zaufania pokrzywdzonej, szkoda nie zostałaby wyrządzona. W małych wiejskich środowiskach szacunek członków lokalnej społeczności wobec duchownych jest większy niż wobec policjanta. Prawdziwości powyższej tezy dowodzi choćby reakcja mieszkańców wsi po ujawnieniu przestępstwa. To powódka była wymieniana i narażona na społeczny ostracyzm, a nie sprawca będący księdzem.

Powyższe okoliczności, zdaniem sędzi, przesądzają o tym, że za wyrządzoną Katarzynie krzywdę odpowiedzialność ponosi cały Kościół jako instytucja. Więc cały Kościół jako instytucja zapłaci poszkodowanej w sumie prawie dwa miliony złotych.

Towarzystwo Chrystusowe oczywiście wyrok zaskarżyło. Rozprawa apelacyjna został zaplanowana na 20 września.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(360)
Gość
6 lat temu
Mam nadzieje ze wreszcie przestanie się przemilczać ten niewygodny temat i wszyscy zostaną przykładnie ukarani!
Gość
6 lat temu
Ludzie obudźcie się to jest wlasnie polski kościół katolicki i PiS
gość
6 lat temu
coraz bardziej odechciewa mi się chodzić do Kościoła
gość
6 lat temu
Dlatego swoje dzieci trzymam jak najdalej od tej sekty pedofilów.
Gość
6 lat temu
ROZDZIELIC PANSTWO POLSKIE OD KOSCIOLA!!!!!!!
Najnowsze komentarze (360)
darek
5 lata temu
haha księża MAJĄ PRAWO czuć się bezkarni. No pewnie. Zgwałcić dziecko. No cóż to takiego. Kto jak kto. Ale ksiądz to może.
Tomek
5 lata temu
Kuwa!! Dziecko lgnie. To pewnie. Takiemu dziecku trzeba wsadzić łapę w majtki wsadzić alb lepiej. Zgwałcić. No cóź to takiego. Jeden stosunek z dzieckiem. No przecież nic wielkiego. Prawda??
gość
6 lat temu
4 lata zakazu uczenia no ładnie
gość
6 lat temu
Celibat powinien byc zniesiony w kosciele katolickim.
Gość
6 lat temu
Obejzyjcie na YT: byłem księdzem. To właśnie prawda o kościele.
gość
6 lat temu
I bardzo dobrze! Kościół powinien odpowiadać za czyny swoich funkcjonariuszy i dostać cios tam, gdzie najbardziej zaboli, po kieszeni.
gość
6 lat temu
proponuje w Polsce wprowadzic opcje pastorow
Mloda
6 lat temu
Znieść celibat! Dlaczego człowiek który nie ma pojęcia o rodzinie a gzi sie po krzakach ma mnie uczyć moralności?
To ja
6 lat temu
Takich księży trzeba raz a dobrze pouczyć aby nie postępowali w ten sposób....strzałem w tył głowy
Gość
6 lat temu
To nie mogla tego odrazu zglosic tylko jezdzila z nim mieszkala chore to wszystko
Gość
6 lat temu
Niedługo Kler w kinach
Gość
6 lat temu
Dziwie się wam, młodzi rodzice, ze chrzcie dzieci i posylacie je na lekcje religii. Wolicie nie narobić sobie wstydu przed rodzina niż chronić potomstwo!
gość
6 lat temu
Czyli to nie gwałciciel ma do końca życia spłacać swoją ofiarę tylko jego pracodawca? Przecież kara powinna być dla niego dotkliwa! Jeśli konduktor w mundurze zgwałc***asażerkę to płacić ma PKP?
Gość
6 lat temu
Czyli jak molestowal mnie nauczyciel rozumiem odszkodowanie wyplaci mi oświata?!
...
Następna strona