Zanim Meghan Markle została narzeczoną, a potem żoną księcia Harry’ego, była drugoligową aktorką bez większych sukcesów na koncie. Jej największym osiągnięciem była rola w serialu Suits, który produkował jej ówczesny mąż, Trevor Engelson. Ponoć ambitna celebrytka od dawna uważała, że "należy jej się od życia coś więcej". W jednym z wywiadów jej znajoma twierdziła nawet, że aktorka od początku uknuła plan wejścia do brytyjskiej rodziny królewskiej. Cel został osiągnięty, a odkąd Markle została księżną Sussex, nie musi już chodzić na castingi, bo i tak nie wolno jej kontynuować "kariery" aktorskiej.
Wiele osób zastanawiało się, czym w takim razie księżna zajmie się po ślubie i jak wypełni sobie nadmiar wolnego czasu. Meghan najpierw skupiła się na metamorfozie zewnętrznej i zmieniła swój wizerunek na skromny i elegancki. Teraz próbuje realizować się w - co nie jest zaskoczeniem - działalności charytatywnej.
Pałac Kensington ujawnił właśnie, że od stycznia Meghan brała udział w "sekretnym projekcie", który teraz ujrzał światło dzienne. Okazało się, że księżna od wielu miesięcy odwiedzała kuchnię w Al Manaar Centre w zachodnim Londynie, gdzie grupa kobiet z lokalnej społeczności spotykała się, by razem gotować i zacieśniać więzy. Kobiety pochodzą z rodzin dotkniętych tragicznym pożarem Grenfell Tower, w którym zginęły 72 osoby.
Projekt powstał latem ubiegłego roku. Ofiary pożaru szukały miejsca, w którym mogłyby gotować dla swoich rodzin i przyjaciół po tym, jak stracili dach nad głową.
Zeszłego lata zostaliśmy umieszczeni w hotelu i nie miałam kuchni, aby gotować dla mojej rodziny. Wejście do prawdziwej kuchni było dla mnie bardzo emocjonujące. W chwili, gdy zaczęłam gotować, w moich oczach pojawiły się łzy - wspomina jedna z członkiń o nazwisku Mahmud. Nasza kuchnia to źródło dobrego jedzenia, miłości, wsparcia i przyjaźni. Gotujemy według sprawdzonych receptur naszych mam.
Wkrótce do wspólnego gotowania dołączały kolejne kobiety z różnych kultur, a społeczność zaczęła się integrować i wzmacniać. Zaczęło być o niej głośno. Meghan ponoć już od pierwszej wizyty "poczuła więź" z kobietami ze społeczności, poznała też wolontariuszy i dowiedziała się więcej o ich pracy. Ubrana w fartuszek rozmawiała z kobietami i wspólnie z nimi przygotowywała posiłki. Oczywiście wszystko pod czujnym okiem fotografa.
Nosiła fartuch - wspomina jedna z kobiet. Nie mogę uwierzyć, że zmusiłam ją do płukania ryżu! Po tym, jak powiedzieliśmy, że możemy korzystać z kuchni tylko dwa razy w tygodniu, powiedziała: "Co powiesz na dzielenie się swoimi przepisami z innymi ludźmi?" I tak się to stało.
Efektem tych spotkań jest wydana właśnie książka kucharska pt. Razem. Książka kucharska naszej społeczności. Znalazło się w niej 50 przepisów na różne dania, a wstęp napisała ponoć sama Markle. Pozycja będzie dostępna w sprzedaży od czwartku i kosztować ma niecałe dziesięć funtów. Cały dochód zostanie przeznaczony na utrzymanie kuchni i jadalni, które teraz mają być otwarte przez cały tydzień.
Łącząc wiele kultur pod wspólnym dachem, tworzymy przestrzeń, która daje poczucie normalności i wspólnoty w najprostszej formie, poprzez jedzenie, w czasie kryzysu czy radości. Księżna Sussex wspiera akcję książką kucharską, która celebruje moc gotowania, aby łączyć ludzi - ogłasza Pałac.
Kuchnia społeczności Hubb to miejsce, w którym kobiety mogą się śmiać, smucić, płakać i gotować razem - dodaje księżna.
Każda kobieta, która wniosła swój przepis do tej książki, wniosła też fragment swojego życia i wspomnień. Każde danie opowiada historię jej kultury i rodziny. "Razem" jest hołdem dla życia i przyjaźni i mamy nadzieję, że będzie to symbol dla wszystkich społeczności i zachęci do wspólnego gotowania. Potrawy opisane w tej książce są przygotowane według przepisów kobiet z całej Europy, Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej i wschodniej części Morza Śródziemnego - mówią pomysłodawcy akcji.
To pierwszy tak poważny "autorski projekt charytatywny" Meghan. Jesteście ciekawi kolejnych?