Uradowana Beata Tadla w pełnym makijażu wyciska siódme poty na treningu (ZDJĘCIA)
Atletyczna przygoda dziennikarki najwyraźniej nie skończyła się ze zdobyciem Kryształowej Kuli. Czy niedługo stanie się kolejną "fit-guru"?
Ostatnie kilka miesięcy zdecydowanie nie oszczędzało Beaty Tadli. Najpierw wyrzucono ją z TVP, a potem rzekoma miłość jej życia w postaci Jarosława Kreta okazała się być osobą równie toksyczną w relacji, co żenującą przed kamerami.
Wygląda na to, że medialne zamieszanie wokół rozstania dodało jej wiatru w żagle. Po zdobyciu Kryształowej Kuli prezenterka nadal nie zamierza zrezygnować ze zgrabnej figury wyrzeźbionej podczas godzin treningów z Janem Klimentem. Chcąc zaprezentować swoje "nowe ja", dziennikarka wzięła udział w sesji zdjęciowej podczas jednego ze swoich treningów. Na fotografiach widzimy celebrytkę energicznie wymachującą obciążnikami oraz wyginającą się w parach.
Zakładamy, że jest to część nowego kontraktu reklamowego, ale miło jest nam widzieć, że Beata wróciła do siebie po niebywale nieprzyjemnym rozstaniu.
Chcielibyście poćwiczyć razem z nią?
Dziennikarka chyba tęskni za treningami do "Tańca z Gwiazdami", na których gubiła kilogramy i rzeźbiła mięśnie...
Beata jest zaprzeczeniem powiedzenia "Zrób formę na jesień, bo na lato i tak nie zdążyłeś" i dba o siebie przez okragły rok.
Cóż, nie wiedzieć tylko czemu piękna dziennikarka ćwiczyła w pełnym makijażu. Też na siłowni macie tak wymalowane oczy?
Wrażenie pewnej niedbałości miała wywołać zapewne fryzura. Przy tym makijażu chyba jednak nie do końca się udało.
Dziennikarka intensywnie ćwiczyła mięśnie ramion, podnosząc dyski i skręcając ciało. I to bez żadnego grymasu...
Tadla była wyraźnie skonfundowana, przyjmując taką pozycję.
Widać, że wysiłek fizyczny jej służy.