W przypadku rozłamu jakiegokolwiek małżeństwa winę, z punktu widzenia opinii publicznej, najczęściej ponosi mężczyzna. Inaczej stało się jednak w przypadku małżeństwa Żyłów - głównie za sprawą desperackich wyczynów małżonki skoczka, Justyny, która zabiegała o atencję mediów, chcąc oczernić małżonka. Swoimi poczynaniami zgorzkniała góralka sprawiła jedynie, że społeczeństwo zaczęło współczuć Piotrowi, a ona sama stała się pośmiewiskiem.
Zobacz: Justyna Żyła odpowiada na zarzuty o promowanie się na nazwisku męża: "Pracowałam na nie 12 lat!"
Kobieta regularnie szkalowała w mediach swojego męża, zarzucając mu zdradę oraz lekceważenie obowiązków rodzicielskich. Oskarżenia te jednak nie pasowały do pozytywnego wizerunku sportowca. Sprawa stała się bardziej jasna w momencie, gdy Justyna postanowiła zapozować na golasa w popularnym magazynie dla panów, jednocześnie rozpoczynając karierę celebrytki. Następnym krokiem do wejścia zdeterminowanej Żyły na warszawskie salony było pojawienie się na Flesz Fashion Night w wątpliwej urody sukni balowej niefortunnie odsłaniającej jej stanik.
Najwyraźniej skoczek zmęczony już celebryckimi aspiracjami małżonki postanowił zebrać siły i podjąć decyzję o rozwodzie. Super Express donosi, że we wtorek odbyła się pierwsza sprawa rozwodowa nieszczęśliwej pary. Wybierając się do sądu w Bielsku-Białej, Justyna nie zmarnowała okazji, by po raz kolejny zabłysnąć swoim wyczuciem chwili, eksponując swoje "złamane serce" na Instagramie.
Jeden z gorszych dni w życiu. Trzymajcie kciuki - napisała rozemocjonowana Żyła.
Naprawdę zdziwiła się, że sprawa rozwodowa w końcu ruszyła? Nas dziwi jedynie, że tak długo zajęło parze wybranie się z tym bałaganem do sądu.