Trwa ładowanie...
Przejdź na

Natalia Przybysz dwa lata po przyznaniu się do aborcji: "Zaskoczyła mnie skala hejtu w internecie i miłości w realnym życiu"

769
Podziel się:

"Kobiety zaczęły się przede mną otwierać. Były takie, które nic nie mówiły, chciały się tylko przytulić, albo takie, które cicho szeptały: "Dziękuję, że powiedziałaś to głośno"" - wspomina.

Natalia Przybysz dwa lata po przyznaniu się do aborcji: "Zaskoczyła mnie skala hejtu w internecie i miłości w realnym życiu"

Dwa lata temu, gdy Polskę ogarnęła fala protestów w odpowiedzi na planowane zaostrzenie już i tak najbardziej restrykcyjnej w Europie ustawy aborcyjnej, Natalia Przybysz wyznała w wywiadzie dla Wysokich obcasów, że rok wcześniej dokonała aborcji w klinice na Słowacji. Zanim tam trafiła, odwiedziła gabinet ginekologiczny w Polsce, gdzie lekarz zachęcał ją do niebezpiecznej próby wywołania poronienia za pomocą… tabletek na wrzody.

Przybysz ma już dwoje dzieci i nie chciała trzeciego. Jak wyznała, po zabiegu, który trwał pięć minut, poczuła, że odzyskała swoje życie.

Wszystko trwało pięć minut. Pięć minut. I nagle przychodzi taki wielki oddech. Największy wydech świata - wspominała w wywiadzie. Czuję wielką ulgę. Nagle cieszysz się wszystkim w swoim życiu, tym, co masz. *Pięć minut - i masz z powrotem swoje życie. *

Na Natalię wylała się fala hejtu. Nazywano ją morderczynią, zarzucano, że bardziej dba o pszczoły niż płody, bojkotowano koncerty, grożono sądem, a w najlepszym razie sugerowano, że powinna była siedzieć cicho, jak tysiące innych Polek, które co roku usuwają ciąże w tajemnicy.

Dwa lata po tamtym wyznaniu Przybysz zapewnia, że nie żałuje.

Kobiety są bardzo różne i każda z nas inaczej to przechodzi - tłumaczy w Urodzie życia. Aborcja jest. Po prostu jest. Przestańmy się oszukiwać, wybielać i kamienować. Zadbajmy o to, by była bezpieczna i rzadka. Decyzja opowiedzenia tej historii wpisuje się w to, kim staram się być na scenie. Powiedziałam wcześniej o tym Paulinie, konsultowałam się z nią. Konsultowałam się też z mamą, to nie była łatwa decyzja. Bo to nie było łatwe doświadczenie…

Jej siostra, Paulina dodaje, że od początku miała złe przeczucia.

Powiedziałam Natalii, że będzie piekło - przyznaje. Ale jej od tego nie odwodziłam. A kiedy to już się stało, pamiętam, że chodziłam przez jakiś czas jak zombie, starałam się omijać internet wielkim łukiem. Dziś myślę sobie, że takie doświadczenia najmocniej utwardzają tyłek. Ta fala – połączonej miłości i nienawiści – mogła nas zmieść.

Natalia ujawnia, że najbardziej zdziwił ją głęboki rozdźwięk między opiniami w Internecie a w realnym życiu. Jakby ludzie mieli na temat aborcji inne zdanie oficjalnie, a inne prywatnie.

Spodziewałam się mocnych reakcji, ale skala mnie zaskoczyła. Zaskoczyła mnie skala hejtu w internecie i miłości w realnym życiu - wyznaje. Przede wszystkim kobiety zaczęły się przede mną otwierać i opowiadać mi swoje historie. Bardzo zbliżyłam się ze swoimi słuchaczkami. One płakały po koncertach, były takie, które nic nie mówiły, chciały się tylko przytulić, albo takie, które cicho szeptały: "Dziękuję, że powiedziałaś to głośno". Dostałam mnóstwo listów, wsparcia ulicznego. Nigdy nie zapomnę starszej pani w pociągu, która do mnie podeszła, miała łzy w oczach, popłakałyśmy się razem i się przytuliłyśmy. To jest niesamowita moc. To jest istota bycia kobiet z kobietami – że dzielimy się prawdą, tą dla nas najtrudniejszą, tym, co bardzo boli, że nie trzymamy tego ciężaru tajemnicy w sobie. Że nie jesteśmy zamknięte – każda w swojej puderniczce, tylko mamy siebie nawzajem. Przez to będzie nam znośniej, a może nawet rozwiniemy skrzydła i będziemy mogły swobodniej oddychać.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(769)
Gość
6 lat temu
Ludziom nie przeszkadzało to, ze miała aborcje, ale lekki sposób w jaki to mówiła i jej argumenty -za małe mieszkanie na kolejne dziecko.
Gość
6 lat temu
Nie rozumiem tej kobiety... Jak można stawiać wygodę nad życie swojego dziecka...
Gość
6 lat temu
Nie do końca rozumiem po co znowu do tego wraca
gość
6 lat temu
Nie ma czym się chwalić....
Gość
6 lat temu
To ta pani, która usunęła dziecko bo by jej zawadzalo w mieszkaniu zbyt małym?
Najnowsze komentarze (769)
człowiek
3 lata temu
W jaki piękny kryształowy wazon można wlać nazistowską śmiercionośną narrację. Autor sie nagimnastykował aby było miło i nowocześnie, salonowo. Ale nie zdołał ukryć fetoru mordowania, selekcji rodem z Mein Kampf, barbarzyńskiego uśmiercania najbardziej czystych i niewinnych istot - malutkich dzieci. Pomiędzy wierszami rażą takie upiory jak: śmierć, krew, masowa eksterminacja, eugenika, gorsza rasa lub gatunek oraz, kłamstwo szatana: będziecie jako bogowie, wy będziecie decydować.
Wac
3 lata temu
szkoda, bo wielu rodzicow chetnie by adoptowalo Pani dziecko. Jasne, nikt w tym kraju nie pomaga w adopcji, ale dajac kilka lapowek gdzie trzeba, moze by sie udalo.
Ta z zadyszką
4 lata temu
Skoro zabijając swoje dziecko poczuła największy oddech świata to jej sprawa. Dobrze, że ja nie muszę tak oddychać.
Uleńka
5 lata temu
Skoro ma za małe mieszkanie, mogła sobie jajniki podwiązać raz na zawsze, albo usunąć macice i gzić się na maksa, biorąc życie pełną p...iersią.
gość
5 lata temu
Jak nie chce miec dzieci to niech sie zabezpiecza. Wdech ? Bo zycie uszlo ? I nagle ma swoje bo jest bez "tego" ? Nie jestem katoliczka, ani protestantka, ale to sa sprawy czysto ludzkie, jak sie ma milosc w sobie to sie kocha i to trzecie. A jak sie traktuje dziecko jak smiec to niech nie dziwi ze nie dostaje milosci z zewnatrz, proste.
gość
6 lat temu
kultura zakłamania kwitnie.
gość
6 lat temu
Ja uważam, że to jest decyzja kobiety czy chce urodzić dziecko czy nie . Nie jestem za tym aby aborcje traktować jako środek antykoncepcyjny ale każda kobieta powinna mieć wybór.
gość
6 lat temu
aborcja to nie przykład do naśladowania, to nie jest coś nieważnego, to jest niszczące , to jest złe!
ariadna
6 lat temu
Bohaterka sobie ulżyła bo miała traumę jak cholera. Ten cały hejt i ta miłość to darmowe lekarstwo na wyrzuty sumienia. Ot cała prawda. Ale o tym że zaszkodziła zmianom ustawy to nikt nie pisze, teraz zawsze będzie przykładem : morduj płody dla wygody !!!!
ariadna
6 lat temu
Bohaterka sobie ulżyła bo miała traumę jak cholera. Ten cały hejt i ta miłość to darmowe lekarstwo na wyrzuty sumienia. Ot cała prawda. Ale o tym że zaszkodziła zmianom ustawy to nikt nie pisze, teraz zawsze będzie przykładem : morduj płody dla wygody !!!!
gość
6 lat temu
a dziecko miałoby dziś 2 latka, gaworzyło by fajnie i byłoby wiele radości, nie wierzę że ta pani nie żałuję, ciekawe czy byłby chłopczyk, czy dziewczynka, chyba w 16 tygodniu ciąży - bo taką ta pani usunęła, można juz byłoby rozpoznać płeć.
gość
6 lat temu
brawo Natalia
gość
6 lat temu
chciała rozgłosui i darmowej reklamy-to niech teraz zamilczy i nie robi wokół siebie szumu
gość
6 lat temu
miała by teraz dziecko w wieku dziecka Kukulskiej
...
Następna strona