W poprzednim odcinku z programem Ameryka Express pożegnały się Katarzyna Meller i Monika Zagajska, ale już wiadomo, że dla jednej z nich będzie to chwilowa przerwa. Uczestniczki wykorzystają ją na podjęcie decyzji, która z nich stworzy nową parę z jedną z osób, które odpadną w czwartym odcinku.
Zanim to się wyjaśni, wyścig kontyuują: Zygmunt i Filip Chajzerowie, Maciej Musiałowski i Anna Małysa, Magdalena Steczkowska i Piotr Królik, Tomasz Karolak i Jakub Urbański, Lara Gessler i Piotr Sałata, Aleksandra i Dawid Domańscy oraz Pamela Stefanowicz i Mateusz Janusz.
Pierwsze zadanie polegało na wspięciu się na zbocze lodowca, gdzie pozyskiwany jest naturalny lód, znacznie wyżej ceniony niż taki z zamrażalnika.
Znowu pod górę - zdenerwował się Zygmunt, który miał z tym duży problem w pierwszym odcinku.
To nie było trudne dlatego, że bolały mnie nogi, tylko, że brakowało mi oddechu - wyznał Filip.
W tym momencie pojawili się Karolak z Urbańskim na pickupie, zachęcający pozostałych uczestników, by do nich dołączyli.
Jak to jedziecie? - zdziwił się Filip. *Nie można jechać, było napisane, żeby się wspinać. *
Chcieliśmy zabrać Chajzerów, a oni w krzyk: nie wolno, nie wolno - skomentował urażony Karolak.
Tymczasem Aleksandra jak zwykle przeżywała kryzys:
Za tym zakrętem będzie kolejny zakręt, potem kolejny, my nigdy nie dojdziemy - narzekała. *Ja już straciłam nadzieję. *
Jako pierwsi na miejsce zadania dotarli Fit Lovers, a tuż za nimi Domańscy.
Oni tez mają szansę, bo Dawid jest silny - skomentowała Pamela.Trenuje.
My jesteśmy oczywistym zaprzeczeniem Fit Loversów**. Jesteśmy poziomem sami dla siebie - zauważył Karolak, po czym zaczął przekomarzać się w Maćkiem i Anią, którzy w rewanżu zaczęli tytułować Tomka "tatą". Ojcostwo jest niesamowite, ale ty nie masz żadnego doświadczenia. **Te dwa gówniarze nic tylko siedzą i pierdzą.
Zadanie, polegające na dostarczeniu brył lodu do Riobamba, jako pierwsi wykonali Pamela i Mateusz i to właśnie oni stoczyli walkę o amulet z Domańskimi oraz Larą i Piotrem.
Chajzerowie, jak zwykle przed metą odstawili przedstawienie.
Ojciec, ja nie dam rady** - narzekał Filip, ostentacyjnie przewracając się na chodniki. Dzisiaj byliśmy leserami po prostu, **taki dzień na chillu.
Zadanie polegające na wyprodukowaniu lodów według miejscowej metody wydawało się po prostu stworzone dla Lary, która wyznała, że pierwsze lody ukręciła jako sześciolatka. Mateusz podjął próbę przebicia jej zdolności kulinarnych, olśniewając publiczność spektakularnym skokiem przez skrzynki z owocami, Pamela wspierała go tradycyjnymi wymachami nóg.
Publiczność domagała się jeszcze więcej cukru - narzekała Pamela. Nikogo się nie zmusi do bycia fit.
Dawid, złe ruchy robisz - narzekała Aleksandra. Patrz Piotra i Larę, mniej ruchów, a dłuższe. No co się denerwujesz?
Wasze lody są przemrożone i niesłodkie - odgryzł się Piotr Sałata, który w obecności Lary poczuł się wyjątkowo pewnie w konkursie kulinarnym.
Zgodnie z przewidywaniami konkurs lodowy wygrali Lara i Piotr.
To nie ma znaczenia, że jestem córką Magdy Gessler - skomentowała Lara. Etykietka córki nic nie znaczy.
Na miejscu zbiórki Karolak i Urbański dowiedzieli się, że ich podróż pickupem na lodowiec nie została niezauważona i za złamanie regulaminu zostali zdegradowani o jedno miejsce.
W kolejnym zadaniu wyszło na jaw, że spośród uczestników jedynie Magda Steczkowska mniej więcej ogarnia dzierganie na drutach, a nawet podjęła się nauczania Filipa.
Źle robisz, musisz wyjść z tej dziurki - poradziła.
Nie no, jak już wszedłem, to nie będę wychodzić - zaprotestował Filip.
Lepiej się postaraj, bo na razie jesteś w czarnej... - wyjaśniła Magda.
I bardzo dobrze - ożywił się młody Chajzer. Raz tak, raz tak…
Tymczasem Karolak niańczył ekwadorskie dziecko, podczas gdy Urbański próbował swoich sił w dziewiarstwie.
Nie mówcie tak głośno przy dziecku - strofował swojego partnera. *Ciii, jesteś bezpieczny u wujka… *
Fit Loversi i Domańscy postanowili poczekać na zakończenie wyścigu w Riobamba, gdzie, jak sądzili, mieli więcej szans na znalezienie noclegu.
Niestety, trochę się przeliczyli. Pomogło dopiero powołanie się na koneksje z Janem Pawłem II oraz pokazywanie świętych obrazków.
Tymczasem Karolak i Urbański próbowali się zaczepić na nocleg w klasztorze, jednak na pytanie, z czyjego polecenia chcą się ta zatrzymać, nawet Karolak, dotąd chętnie szafujący relikwiami, stracił rezon. Ostatecznie załapali się nie tylko na nocleg na podłodze, to jeszcze wzięli udział w w ulicznych tańcach z miejscowymi.
Po wieczornym melanżu z Ekwadorczykami również Maciej obudził się na kacu.
Ja jestem dzisiaj jak dziecko we mgle - wyznał.
Rankiem okazało się, że meta odcinka została wyznaczona w Alausi, 94 kilometry dalej, a na dodatek uczestnicy mają tam dotrzeć w wydzierganych własnoręcznie czapkach.
Tak, strasznie mnie uspokoiło to dzierganie - skomentowała kwaśno Aleksandra. Żałowałam, że nie mamy do zrobienia swetra.
Filip, niestety, zapomniał wskazówek Magdy i posklejał czapkę taśmą klejącą. Miał też poważną rozmowę z tatą na temat jedzenia.
Ojciec, czy to rozumiesz, że można przez godzinę wytrzymać bez jedzenia? - dopytywał. A nie że ciągle kiełbasa, że musisz koniecznie zjeść kiełbasę.
Jedzenie jest ważne - zaprotestował Ziggi,. Ja tu już przytyłem z dziesięć kilogramów. *
Co gorsza, uczestnicy otrzymali zadanie *wytypowania pary, którą najmniej lubią i przesłania swojej decyzji sms-em organizatorom.
Para, która najbardziej powinna dostać w dupę, to są Fit Loversi - wyznał Karolak. A Musiałowski ciągle jęczy na tej swojej bałałajce. Pięć punktów dajemy Chajzerom, podoba nam się, jak Zygmunt walczy sam ze sobą.
Ja bardzo lubię brata Oli - stwierdził Filip. Do Oli w sumie też można się przyzwyczaić… Karolaki niby są wyluzowani, ale oni chyba bardziej grają, że są wyluzowani.
Tymczasem Aleksandrze znów puszczały nerwy.
Ja bym nie żałowała, gdybyśmy odpadli, staram się tylko dla brata, bo wiem, że mu zależy - wyznała. *Kuwa mać, byliśmy przy fladze, ja pierd•lę, teraz musimy się cofnąć. **
Immunitet wygrali Tomasz Karolak i Jakub Urbański.
I bardzo dobrze, niech wypoczywają, to są dziady - skomentował Musiałowski.
W wyniku sms-owego głosowania najmniej lubiana parą okazali się Domańscy i za karę dostali czarną flagę.
