Alicja Bachleda-Curuś nie ma szczęścia w miłości. Jej związek z irlandzkim łamaczem serc, Colinem Farrellem, dość szybko przeszedł do historii po tym, jak na świat przyszedł owoc ich romansu, syn Henry Tadeusz. Potem aktorka długo - przynajmniej oficjalnie - była sama. Ponoć gwiazda jest bardzo ostrożna w doborze kolejnych partnerów właśnie ze względu na syna. Trudno jednak się dziwić, że chciałaby wreszcie ułożyć sobie życie i stworzyć pełną rodzinę. Szansa pojawiła się, gdy Alicja na swojej drodze spotkała Marcina Gortata.
Wiosną zeszłego roku wyszło na jaw, że ich relacja jest więcej niż przyjacielska. Choć początkowo para próbowała ukrywać swój związek, w pewnym momencie coraz częściej widywano ich razem publicznie. Kilka razy pojawili się na branżowych imprezach, a aktorka regularnie kibicowała partnerowi na jego meczach. Coraz chętniej też wspominali o swojej relacji na Instagramie. Aktorka chwaliła się ogromnym bukietem kwiatów, który dostała najprawdopodobniej od ukochanego, a Marcin opublikował zdjęcie, na którym w jego okularach odbijała się sylwetka Alicji.
W pewnym momencie zaczęło się robić naprawdę poważnie. Mówiono, że Gortat pomoże Bachledzie spłacić gigantyczny kredyt na dom w Los Angeles, a nawet zaczęto plotkować o rychłym ślubie, zwłaszcza po tym jak Alicja i Marcin przedstawili się wzajemnie swoim rodzicom.
Niestety, co jakiś czas głośno było o tym, że Gortat jest bardzo niezadowolony z zainteresowania, jakim media obdarzają jego relację z Alicją, mimo że w dużej mierze sam to zainteresowanie podsycał. Kilkakrotnie odgrażał się, że będzie pozywał do sądu za wzmianki o Alicji.
Być może w pewnym momencie koszykarz miał już dosyć niechcianej popularności jako "nowy chłopak Bachledy", bo po niespełna półtora roku ich związek się rozpadł. Ponoć mieli "odmienne wizje najbliższej przyszłości". Marcin marzył o dużej rodzinie, podczas gdy Bachleda nie chciała zostać "kurą domową", mimo że i tak od dawna nie robi oszałamiającej kariery.
Oczywiście żadne z nich oficjalnie nie skomentowało rozstania. Marcin lubi jednak przemycać drobne sugestie na Instagramie. Na swoim profilu udostępnił zdjęcie przedstawiające parę, pod którą widnieje hasło: "Najbardziej udane relacje to te, które nie są pokazywane w mediach społecznościowych". Gortat dodał swój podpis: "Zgadzam się....!!!!!! #dzisiejszeCzasy".
Myślicie, że w ten sposób sportowiec chciał dać do zrozumienia, że szum wokół jego związku przyczynił się do rozstania z Alicją?