Trwa ładowanie...
Przejdź na

Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! o Olfaktorii: "Ta osoba nie zna w ogóle empatii. Ciężko przejść obojętnie obok cierpienia zwierząt" (TYLKO U NAS)

624
Podziel się:

"Tatrzański Park Narodowy zarabia od 700 do 900 tysięcy rocznie na transporcie konnym, prawdopodobnie dlatego póki co TPN nie zlikwidował tego transportu" - mówi w rozmowie z nami pracownica fundacji.

Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! o Olfaktorii: "Ta osoba nie zna w ogóle empatii. Ciężko przejść obojętnie obok cierpienia zwierząt" (TYLKO U NAS)

Od piątku w sieci trwa burza wywołana skandalicznym zachowaniem Olfaktorii, która pochwaliła się, że wjechała wozem na Morskie Oko. Blogerka tłumaczyła w sieci, że "zapłaciła za męczenie koni", ponieważ... nie wiedziała, że się męczą.

Skontaktowaliśmy się z jedną z pracownic Fundacji Viva!, która walczy o ratunek dla koni z Morskiego Oka z prośbą o komentarz. Anna Plaszczyk poinformowała, że Olfaktoria wprowadziła swoich obserwatorów w błąd, sugerując, że na Morskie Oko dostała się bryczką:

Trzeba zaznaczyć na początku, że to nie jest ani bryczka, ani dorożka. To jest wóz, który sam waży około 800 kilogramów. Na niego wchodzi 12 osób + kierujący, czyli to jest 1100-1200 kilogramów. Do tego dosiadają się dzieci. To tramwaj konny. Staramy się edukować ludzi, że to nie są zwykłe dorożki. Konie na tej trasie ciągną o tonę za dużo, żeby zwierzęta nie cierpiały, trzeba by zdjąć z nich 10 lub 11 osób - mówi w rozmowie z nami.

Główną linią obrony Olfaktorii po ataku internautów, była... niewiedza. Blogerka przez cały czas zasłaniała się brakiem świadomości, że konie, które pracują cały dzień wwożąc dziesiątki osób na górę, są przemęczone i często umierają z wycieńczenia w trakcie trasy:

Niebywałe są tłumaczenia blogerki, której jedyną linią obrony jest niewiedza. Ja się dziwię, że można nie wiedzieć, że tam jest problem. Trąbią o tym wszystkie serwisy informacyjne. Z monitoringu prasy, który prowadzimy, wynika, że to jest kilkaset tekstów rocznie. Nasze posty na Facebooku mają milionowe zasięgi i ja teraz słyszę, że ktoś się tłumaczy, że nie wiedział. Jestem zszokowana. Można nie słyszeć, nie czytać, nie oglądać, ale jak się tam pojedzie, to ciężko nie zauważyć, że źle się dzieje, i jeszcze ciężej przejść obok tego obojętnie - mówi Plaszczyk.

Jednocześnie blogerka, kiedy zobaczyła, że jej tłumaczenia jedynie pogarszają sytuację, postanowiła zmienić front i zaatakować swoich "hejterów" hasłem: "Nikt nie będzie mi mówił, jak mam żyć".

Sęk w tym, że to nie chodzi o jej życie, tylko o życie tych koni. Ja jak się przyjrzałam bliżej tej postaci, to uznaję, że ta osoba nie zna w ogóle empatii - czy to w przypadku futer, które ochoczo reklamuje, czy koni, które ciągną wozy nad Morskie Oko. Jednocześnie po fali krytyki blogerka obiecała, że się do tego ustosunkuje. Z uśmiechem na twarzy poinformowała, że gdyby nie przyjechała nad Morskie Oko wozem, to spóźniłaby się na Rysy. Ale po to właśnie ludzie wstają o 4 czy 5 rano, żeby zdążyć, a jeśli musiała się wystylizować, żeby nagrywać swoje filmiki, to faktycznie, mógł być problem z przybyciem na czas - tłumaczy przedstawicielka fundacji.

Najgorsze, że ten film promuje taką postawę: "Pojadę tymi końmi, bo się spóźnię na Rysy". Jeśli ktoś nie będzie dociekliwy i będzie chciał brać przykład ze swojej idolki bezrefleksyjnie, to również pojedzie tam wozem, przyczyniając się do cierpienia koni - tłumaczy Plaszczyk i dodaje: Myślę, że pani Olfaktoria, która znana jest tylko z tego, że pojechała wozem na Morskie Oko i przewiozła się na cierpieniu zwierząt, nie jest ani celebrytką, ani aktorką, ani osobą znaną i lubianą, wciąż jednak ma jakiś wpływ na ludzi, którzy ją oglądają i to jest dla nas straszne. My się dziwimy, że ona w ogóle opublikowała te filmiki. Po tym jak ludzie jej uświadomili, że konie tam są zamęczane, a ona brnie w to i tłumaczy w kolejnych materiałach, że "tam powinno coś jeździć". Tylko czy aby na pewno powinno tam coś jeździć?

Czy wszyscy muszą dotrzeć na Rysy i zobaczyć Morskie Oko? Tę trasę pokonują osoby niepełnosprawne, osoby na wózkach, małe dzieci. Da się. Na pewno ani konie, ani inny transport nie jest potrzebny również Olfaktorii .

Kiedy żadna ze strategii Olfaktorii nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, a liczba nieprzychylnych komentarzy pod jej adresem wzrastała w zastraszającym tempie, blogerka postanowiła zaatakować Tatrzański Park Narodowy. Zasugerowała, że gdyby zwierzętom działo się coś złego podczas przejazdów, byłyby to zakazane, co nie do końca jest prawdą. Pracownica Fundacji Viva! wyjaśniła, że Tatrzański Park Narodowy sporą część swoich rocznych wpływów zawdzięcza właśnie licencjom z transportu konnego.

Olfaktoria próbowała wmówić swoim widzom, że "gdyby działo się coś złego z tymi wozami, byłoby to zakazane". Na transporcie konnym Tatrzański Park Narodowy zarabia od 700 do 900 tysięcy rocznie. Ich dotacja państwowa to 4 miliony, więc umówmy się, że te 900 tysięcy to potężny zastrzyk gotówki i prawdopodobnie dlatego póki co TPN nie zlikwidował tego transportu, choć w naszej opinii jest on niezgodny z ustawą o ochronie zwierząt. Liczymy, że sprawę wyjaśni proces sądowy, na który czekamy - informuje Plaszczyk.

Więcej o działaniach Fundacji VIVA! możecie przeczytać na stronie fundacji.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(624)
Gość
6 lat temu
Stop making stupid people famous 🙌🏻🧠
Gość
6 lat temu
Ta kobieta to dno emocjonalne. Zostanie kiedyś sama z tym całym nic nie wartym towarem, torebkami i innymi materialnymi bzdurami. Próżna, egoistka , hipokrytka. I nie nie jest bogata. Poczytajcie o niej trochę na forach. To udawane życie dziwię się że komuś imponuje.
GośćR
6 lat temu
To prosta dziewoja czego się po niej można spodziewać
Gość
6 lat temu
Przejażdżka bryczka sama w sobie powinna być frajda jedynie dla małych dzieci, nie dorosłych leniwych grubasów i skąpych górali. Koń od wieków pomagał człowiekowi, ale wydaje mi się ze jesteśmy już tak daleko cywilizowani, że widoczne są granice wyzysku i okrucieństwa wobec zwierząt.
gość
6 lat temu
Pusta laska.
Najnowsze komentarze (624)
PIOTRKAR
11 miesięcy temu
Aniu jesteś wielka. Pozdrawiam Piotr z TV Katowice kierowca
gość
5 lata temu
kto ma interes w promocji tej Pani? układy? nowe znajomości?
gość
5 lata temu
Najchętniej to bym zaprzągł do wozu tych górali co zamęczają te biedne konie. Już dawno w Zakopcu stracono empatię na rzecz "dutków"
gość
6 lat temu
Takie agresywne panny ą najgorsze, zesra się, ale nie przyzna do błędu!
gość
6 lat temu
swoje rasowe, "drogie " zwierzeta zaprowadza do prywatnej lecznicy, fryzjera i karmi specjalnie zamawiana karma bo to pasuje do jej image na swoj temat i podbijania ogladalnosci ale globalnie jest bezduszna i nie widzi co dzieje sie dookola niej. Zyje w bance i udaje g****a. Smutne....Mamy 21szy wiek i swiadomosc jest juz duzo bardziej rozwinieta niz na zapyzialej wsi gdzie psy sa uwiazane na lancuchach....no ale wsi sie z kogos nie wytepi...prostacka mentalnosc wylazi jak sloma z butow...nawet z takich za pare tysiecy...
gość
6 lat temu
s****a z tej olfaktorii
gość
6 lat temu
Pusta lala... jak się puknie przypadkiem w głowę to echo jej odpowie...
gość
6 lat temu
żona Hollywood ;)
Jimmy
6 lat temu
Przez ten dodatkowy szum będzie mogła sobie kupić nowe buty od louboutin :)
Gość
6 lat temu
Po prostu t**a dzida
Gość
6 lat temu
Baba durna ale ta fundacja Viva też jakieś oszołomy. "Tylko czy aby na pewno powinno tam coś jeździć?" - no cholera, to zależy im na tych biednych szkapach czy na sianiu antycywilizacyjnych obsesji? Już dawno powinny się tam pojawić takie melexy jak w Krakowie czy choćby w Kazimierzu Dolnym, góral zarobiłby więcej niż na bryczce, koń by odpoczął, turyści byliby zadowoleni. Ale oszołomów z Vivy jak widać każdy pojazd mechaniczny doprowadza do obłędu...
gość
6 lat temu
Biedna Dorotka, tutaj nie pokasuje sobie komentarzy :) Tak jak kasuje o tym, ze te pedzle za 500 zl to tylko wypozycza i dlatego pokazuje nowe i w opakowaniach. Albo o wypozyczaniu ubran i dodatkow, ktore udaje, ze kupuje
gość
6 lat temu
Coś tu nie gra. Uważa się za kochającą zwierzęta i niezywkle sprawną intelektualnie, a fakt korzystania z bryczki określa, że nie wiedziała. Sprawa koni nad morskim okiem ciągnie się od lat i była na ustach całego kraju.najłatwiej powiedzieć-nie wiedziałam. Bojkotuję, nie ogladam już filmów tej Pani.
Gość
6 lat temu
Ta dziewczyna nie ma mózgu to czym miała pomyslec
...
Następna strona