Po dwutygodniowej przerwie od agroprzygód widzowie Rolnik szuka żony byli spragnieni kolejnej dawki romansów na roli. Przypomnijmy, że w ostatnim odcinku kandydatki na wybranki wreszcie przyjechały do gospodarstw uczestników. Nasza ulubienica, Jessica, jeździła traktorem i rozdała przydatne prezenty: "Rolnik szuka żony": Jessica przywozi różowe kajdanki. "Tańczę na rurze raz wolno, raz szybko"
Odcinek zaczął się od tego, że wybranki Grzegorza nie mogły wstać rano, narzekając na skrzypiące łóżka. Mimo to 30-latek był zachwycony i stwierdził, że "było na czym zawiesić oko". Widać, że rolnik ma seksistowskie zapędy: w oborze dyrygował kandydatkami, które ochoczo przerzucały słomę i doiły krowy. Mama Grzegorza była zainteresowana zwłaszcza jedną z dziewczyn, czym wywołała zazdrość pozostałych. Chłopak zachowywał się jak niedojrzały nastolatek, proponując wybrankom mycia traktora w strojach kąpielowych.
Tymczasem Krzysztof cierpliwie czekał pod drzwiami, za którymi trwał poranny rejwach. Jego wybranki musiały zrobić makijaż, na czym najbardziej zależało oczywiście Jessice.
No co ja się mam nie malować, paznokcie...- narzekała. Ja się muszę malować. Co ja się mam malować jak zakonnica...? No szukam męża, już mam 24 lata.
Pojawił się także pierwszy element rywalizacji: Kasia stwierdziła, że są dziewczyny, którym bardziej zależy na Krzyśku.
Jess nie pomagała przy śniadaniu, czesząc kruczoczarne włosy. Przy posiłku pojawił się wątek religijny, ale dziewczyna nie była z niego zadowolona. Straciła punkty także gdy przyznała, że pali i nie rzuci nałogu od razu. Zrobiło się jeszcze bardziej nieprzyjemnie, gdy dziewczyny zaczęły taplać się w błocie, chlapiąc sobie po twarzach. Pryzma błota trafiła Jessikę, która uroniła łzę przed kamerą.
Kandydatki Marka od razu wzięły sprawy w swoje ręce i nie dość, że wstały rano, to jeszcze zrobiły śniadanie w ogrodzie. Rozmowa niezbyt się kleiła, zwłaszcza gdy mężczyzna co chwila strofował matkę. W ciągu dnia pojawił się problem przy łapaniu kur, ale tutaj Marek mógł popisać się refleksem. Odnosimy wrażenie, że w jego gospodarstwie jest raczej nudno, bo główną atrakcją było wchodzenie na drabinę, by Marek mógł popatrzeć na nogi dziewczyn. Mężczyzna zabrał Joannę w pole, gdzie nieudolnie flirtował.
Jan za to podszedł do pobudki agresywnie. Tylko Elżbieta wstała wcześnie i zrobiła herbatę, co wyraźnie przypadło rolnikowi do gustu. Potem wszyscy karmili owce i kozy, ale u Małgosi pojawił się kaszel. Jan przytomnie stwierdził, że w nocy "mógł ją rozgrzać i nauczyć jeździć na koniu". W sumie to trochę brak nam słów, zwłaszcza gdy rolnik zorganizował kandydatkom czesanie koni. Kobiety nie były zadowolone i chyba zaczęły orientować się, jak wielki błąd popełniły, przyjeżdżając do jego gospodarstwa. Na pana to trzeba mieć wygląd i pieniądze - skomentowała Marysia, gdy usłyszała od Jana kolejne polecenie.
Jan pozwolił sobie na zbyt dużo, łapiąc ją za pośladki, gdy Maria schodziła z drabiny. Zrobiło się gorąco, bo kobieta słusznie zaprotestowała. Był to zdecydowanie najbardziej obleśny moment programu.
Troszkę mnie tym upokorzył - skomentowała. Nie lubię takich sytuacji.
Na koniec Jan trochę się zreflektował, przynosząc jej białe róże na przeprosiny. Nie wyglądało jednak na to, że zrozumiał swoje postępowanie, tłumacząc łapanie za pośladki "byciem kulturalnym".
36-letni Łukasz spędził poprzedni wieczór przy winie. Rolnik znów wyraźnie faworyzował Paulinę, zabierając ją sam na sam do obory. Dziewczyna dzielnie poradziła sobie z rozrzucaniem paszy, czym jeszcze bardziej zapunktowała u Łukasza. Pozostałe kandydatki zostały wysłane do robienia śniadania i chyba też zaczęły się orientować, że są skreślone właściwie na starcie. Szkoda, że chłopak nie widzi, jak bardzo krzywdzi pozostałe wybranki, stawiając Paulinę na pierwszym miejscu. Konflikty pojawiły się także przy posiłku, kiedy nikt nie potrafił dogadać się co do ilości i rodzaju porcji. Paulina i Łukasz zachowują się właściwie jak narzeczeństwo, czym wzbudzają słuszną wściekłość pozostałych dziewczyn. Co ciekawe, Łukasz postanowił rozwiązać konflikt, łapiąc go za kolano Agatę. Ta stwierdziła, że to właśnie ona jest faworytką mężczyzny...
Musimy przyznać, że chyba żadna dotychczasowa edycja nie obfitowała w tak skandaliczne momenty. Szkoda, że TVP zdecydowała się pokazać je wszystkie...