Dominika Gwit budzi ogromne emocje za sprawą swojej wagi. Internauci zarzucają jej hipokryzję i promowanie otyłości. Właściwie trudno im się dziwić - trzy lata temu Dominika schudła aż 50 kilogramów i we wszystkich wywiadach opowiadała, jak bardzo jest szczęśliwa. Napisała nawet książkę o swojej metamorfozie. Pechowo, gdy książka trafiła do sklepów, Dominika już zaczęła przybierać na wadze.
Z czasem każde jej kolejne pojawienie się na ściance budziło poruszenie, bo celebrytce zaczęło przybywać kilogramów w zastraszającym tempie. Jednocześnie Dominika zaczęła opowiadać, że dopiero teraz jest naprawdę szczęśliwa, a jako szczupła dziewczyna nie czuła się sobą. Brzmiało to jakby przyznała się, że przez wiele miesięcy okłamywała wszystkich dookoła (albo okłamuje teraz?). Ten brak konsekwencji jeszcze bardziej zaszkodził jej wizerunkowi.
Z im większą krytyką spotyka się Gwit, tym bardziej idzie w zaparte, że kocha i akceptuje siebie. Jej zdaniem ludzie "nie mogą znieść" tego, że choć zmaga się z otyłością, "ma męża, cieszy się życiem i ma świetną pracę".
Wygląda na to, że niebawem komentujący będą mieli kolejny powód do takiej "zazdrości", bo Dominika szykuje się do bycia mamą. Trzy miesiące temu celebrytka wyszła za mąż za Wojciecha Dunaszewskiego i nie ukrywa, że nie zamierza zwlekać z zajściem w ciążę. Najpierw jednak chce się do tego "przygotować psychicznie i zawodowo".
Oczywiście chcemy mieć dziecko i mam nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej. Na razie musimy ochłonąć po ślubie, podróży poślubnej i już zdążyliśmy wrócić do pracy. Należę do osób, które wszystko planują, gdy tylko mogą to zrobić. Więc jeśli chodzi o dziecko, to chcę najpierw przygotować się emocjonalnie, psychicznie i zawodowo i dopiero wtedy chcę zajść w ciążę. Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać dziesięć lat, chciałabym szybciej - mówi w rozmowie z Vivą.
Gwit jest przekonana, że Dunaszewski to mężczyzna jej życia. Twierdzi, że poczuła to już na pierwszej randce.
Spotkaliśmy się gdzieś w centrum niedaleko teatru Polonia i poszliśmy na kolację. Okazało się, że przyszedł człowiek, który okazał się miłością mojego życia. Już po pierwszej randce wiedziałam, że to jest ktoś niezwykły - przekonuje 30-latka.