Kuba Wojewódzki zapowiadając gości najnowszego odcinka swojego programu, nie ukrywał entuzjazmu.
Kocham go jak młodszego brata i ciągle mu to powtarzam, ale on ciągle mi nie wierzy - zapowiedział Borysa Szyca, który w studiu świętował kryzys wieku średniego w związku z czterdziestymi urodzinami, które obchodził 4 września. Aktor odwzajemnił się komplementem.
Jesteś najlepszym, żywym jeszcze przykładem, że dojrzewanie jednak się opłaca - zagaił życzliwie. Ja mam zaburzony proces dojrzewania i myślę, że jestem jakoś tak w liceum. Włosów mi nie przybywa. Ostatnio leci mi z głowy strasznie. Jest podobno środek na włosy i on się wywodzi z leku na prostatę. Patrz, jak to jest pomyślane: zaczynasz się starzeć, wszystko ci się sypie, dają ci ten lek i od razu włosy ci rosną. Genialne...
Następnie padło najwyraźniej niewygodne dla Szyca pytanie, czy nie marzy czasem o roli u Patryka Vegi.
Nie wiem, czy marzę, na razie nie dostałem takiej propozycji - wybrnął uprzejmie aktor. Jeśli przyjdzie, to najpierw przeczytam scenariusz. Patrz, jak to się człowiek starzeje…
Drugim gościem okazał się chłopak Honoraty Skarbek, Norbert Smoliński znany jako Smolasty.
To jest właśnie powód depresji mojej córki, że nie mogła tu ze mną przyjść - wyznał Szyc. Ona go ciągle słucha.
Ja mam dla was czapeczki - zaczął Smolasty. To może też być rozwiązanie problemów z włosami, o których wspominaliście...
Wojewódzki od razu porównał go Taco Hemingwaya i Quebonafide, tylko ze względu na to, że spotyka się z dziewczyną o grzecznym raczej wizerunku.
Dziewczyny coraz częściej wybierają patoli, bo patole kochają mocniej - wyjaśnił Norbert. Dla mnie to jest super, że mogę przy takiej dziewczynie znaleźć ukojenie. Ja jestem młodszy od Honoraty, ale w naszym wieku to nie ma znaczenia, Gorzej, jak jest trzydzieści lat różnicy, prawda, Kuba?
W rewanżu Wojewódzki zapytał Smolastego, czy słodką Honoratę też nazywa "suką", tak jak lubi nazywać kobiety w swoich utworach. Muzyk wyjaśnił, że w tej terminologii chodzi o charakter.
Suki to jest brzydkie określenie dziewczyn, ale to jest tylko o dziewczynach, które patrzą, kto ma więcej lajków, kto jest na topi e - wytłumaczył. Ja podrywałem dziewczyny na sławę, jak jej jeszcze nie miałem. Pochodzę ze skromnego domu, chodziłem do zwyczajnej szkoły, miałem same jedynki i dwójki, nie zdałem matury… O, miałem o tym nie mówić...
Przy okazji odniósł się do swojego wyznania, poczynionego w jednym z wcześniejszych wywiadów, że od dziewczyny, z którą uprawia seks, wymaga ponadprzeciętnej kondycji fizycznej.
To chodziło o zdolności gimnastyczne, bo nikt nie lubi mieć kłody w łóżku - wyjaśnił. Kto z was lubi dziewczynę, która nie oddaje się w pełni? Oczywiście osobie, do której coś czuje. Ja tylko mówię rzeczy, które każdy myśli. Pisały do mnie ziomeczki: "Kurde, stary, zaśpiewałem "Fake Love" dziewczynie pod blokiem i ona do mnie wróciła". Więc widocznie moje piosenki mają jakąś wartość matrymonialną.
Po czym, żeby udowodnić, że rzeczywiście umie śpiewać i grać na gitarze, wykonał swój najsłynniejszy (i jedyny nam prawie znany) utwór na żywo.
Ja chciałem tylko powiedzieć, że to nie było ustalone - zapewnił widzów. Gitary miało nie być.
Nie no, jeśli chcesz to ja mogę nawet powiedzieć, że pięć minut temu nie wiedziałeś, w jakim programie jesteś - zaproponował Wojewódzki.
Jeżeli macie ochotę jeszcze oglądać Kubę i jego gości, zapraszamy na WP Pilot. Tam TVN jest calkowicie za darmo.