Joanna Schmidt i jej mąż Paweł przez 15 lat wydawali się szczęśliwym małżeństwem. Niestety, ich związek nie przetrwał politycznych ambicji Joanny. W 2015 roku, za namową ówczesnego szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru, wystartowała w wyborach parlamentarnych z pierwszego miejsca na liście okręgu poznańskiego. Uzyskała mandat, otrzymując 35 202 głosy, najwięcej wśród wszystkich kandydatów w tym okręgu. W związku z nowym stanowiskiem przeprowadziła się do Warszawy. Najpierw zamieszkała w hotelu poselskim, a potem, ze względu na odwiedzające ją często dzieci, wynajęła mieszkanie w stolicy. W marcu 2016 została wiceprzewodniczącą Nowoczesnej i w tym samym roku się rozwiodła.
Pół roku po rozwodzie wyszło na jaw, że jej znajomość z Ryszardem Petru znacznie wykracza poza relacje służbowe. Jeden z pasażerów tanich linii lotniczych sfotografował ich wpatrzonych w siebie na pokładzie samolotu lecącego do Portugalii.
Po ujawnieniu romansu, Joanna i nie całkiem wtedy rozwiedziony Ryszard uznali, że nic już nie stoi na przeszkodzie, by zostać parą także oficjalnie.
Do pełni szczęścia posłance brakowało jeszcze najstarszej córki. Po rozwodzie ustalili z mężem, że piętnastoletnia Ania zostanie z ojcem, podczas gdy dwoje młodszych wprowadzi się do apartamentu, w którym zamieszkała z Ryszardem.
Z czasem jednak najstarsza córka także zapragnęła zamieszkać z mamą, a sąd rodzinny wyraził na to zgodę. Paweł Schmidt oskarża żonę o to, że przekupiła nastolatkę drogimi prezentami.
Gdy najstarsza córka zobaczyła, w jakim przepychu mieszka jej rodzeństwo, wyprowadziła się do matki - żalił się tabloidom. Po jej przeprowadzce dalej płaciłem na jej utrzymanie. Dzieci z reguły odmawiają spotkań, ostatnio usłyszałem, że jestem potworem. To przykre, gdy słyszę, że moja eks mówi z dumą, że z Ryśkiem wychowuje moje dzieci, zamiast zadbać o przyrzeczony kontakt ze mną.
Przypomnijmy: Joanna Schmidt kłóci się o alimenty z byłym mężem. "Ona całe życie żyje absolutnie w luksusie, A JA DŹWIGAM ZADŁUŻENIE"
W sytuacji gdy były mąż coraz chętniej rozmawia z brukowcami, posłanka zorientowała się, że wizerunkowy koszt może być nie do odrobienia. Postanowiła działać.
W związku z ciągłym nękaniem przez mojego byłego męża oraz otrzymywanymi groźbami upublicznienia mediom kolejnych nieprawdziwych informacji na mój temat, mój pełnomocnik złożył do właściwych organów zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - napisała w oficjalnym oświadczeniu.
Paweł Szmidt broni się, że Joanna złą kobietą jest.
Powiedziałem Joannie Schmidt, że w związku z tym, że moje dzieci są indoktrynowane, postanowiłem, że będę korzystał z mediów, by dzieci poznały prawdę - zapowiada groźnie. Ona nigdy nie płaciła mi alimentów na Anię, która wtedy trenowała wyczynowo tenisa, co było bardzo kosztowne.
Obecnie oboje małżonkowie domagają się od siebie wzajemnie alimentów. Posłanka twierdzi, że dług alimentacyjny byłego męża urósł już do 28 tysięcy złotych na troje dzieci. On przebija tę kwotę, domagając się 34 tysięcy na jedną córkę, która zresztą już dawno z nim nie mieszka.
Wniosek egzekucyjny został przygotowany - potwierdza w Super Expressie prawniczka Pawła Schmidta, mec. Katarzyna Stabrzyńska. Mówimy o łącznej kwocie 34 tys. zł. Podczas rozwodu strony zawarły i podpisały ugodę, ale pani Schmidt jej nie przestrzega i wystąpiła do komornika sądowego z wnioskiem egzekucyjnym. W ten sposób przekreśliła zawartą ugodę.