Odkąd Prawo i Sprawiedliwość zaczęło przekształcać media publiczne w media narodowe, w TVP jest coraz ciekawiej. Praktycznie na każdym poziomie realizacji programów zatrudniono nowe osoby, nie zawsze kompetentne. Coraz częściej zdarza się, że TVP pokazuje rażące błędy, których nie można wytłumaczyć niczym innym jak brakiem podstawowej wiedzy czy wrażliwości.
Do groźnej i kuriozalnej sytuacji doszło także w sobotę wieczorem w trakcie emisji programu na żywo Studio Polska. Program poświęcono wyborom samorządowym, a na widowni zasiadł między innymi Adam Słomka, były poseł, który aktualnie kandyduje na prezydenta Katowic. Jeden z jego zwolenników w pewnym momencie... kopnął mężczyznę siedzącego przed nim. Ofiarą był Rafał Lipski z Inicjatywy Polskiej.
W studiu wybuchł chaos, bo prowadzący - Magdalena Ogórek i Jacek Łęski - bezcelowo upominali gościa, by nie kopał (!) mężczyzny. Trzeba przyznać, że całość przypominała sceny z parlamentów państw Europy Wschodniej, gdy poglądy wyraża się pięściami i szarpaniem, a nie merytoryczną debatą.
Proszę mieć honor i wyjść! Kopać nikogo nie wolno - gorączkowała się Ogórek, a wszystko transmitowano na żywo.
Adam Słomka odmówił zaapelowania do swojego poplecznika i siedział niewzruszenie kilka krzeseł dalej. W końcu ochrona wyprowadziła krewkiego gościa, który do kamery pokazał znak victorii.
Zobaczcie, jak to wyglądało. W przedszkolu bawią się gorzej?