Tegoroczne wybory samorządowe zapowiadają się na niebywale rozrywkowo. Największą uwagę skupia co prawda batalia o fotel prezydenta Warszawy, jednak mniejsze miasta również nie mogą narzekać na brak wrażeń przy okazji głosowania. Do walki o stołek radnego w Powiecie Aleksandrowskim stanął bowiem nie kto inny jak król muzyki cygańskiej, Don Vasyl.
Przypomnijmy:Don Vasyl o Górniak: "Zawsze miała żal do ojca"
Nie jest to co prawda pierwsze podejście romskiego muzyka do politycznego wyścigu. Jak sam zdradza, nauczony doświadczeniem wie, że plakaty notorycznie zaśmiecające miejskie krajobrazy są niezbędne w trakcie kampanii:
Pierwsza próba przygody z samorządem skończyła się niepowodzeniem. Nie doceniłem siły reklamy. Teraz jest inaczej, a moje plakaty w mieście są wszędzie – komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jak można było się tego spodziewać, polityczne zakusy słynnego mieszkańca Ciechocinka spotkały się z falą krytyki, zarzucającą mu brak merytorycznego przygotowania. Kandydat z ramienia Kujawskiej Inicjatywy Samorządowej odpiera jednak zarzuty, twierdząc, że "śpiewając można robić dużo dobrych rzeczy". Muzyk naturalnie został również zapytany o swoje partyjne upodobania, uniknął jednak deklaracji oznajmiając, że "jako artysta nie może stawać po żadnej stronie oraz że wszystkie opcje mu się podobają".
Chcielibyście, żeby Don Vasyl został politykiem?