Nosowska w ostatnich miesiącach mocno zagęściła swoją obecność. Raczej skryta i zdystansowana wobec show biznesu artystka najpierw została gwiazdą Instagrama, gdzie parodiowała fit blogerki, by później zawiązać pakt o odchudzaniu z Ewą Chodakowską, *skasować mniej lub bardziej zabawne wideo i *przystąpić do promocji solowego albumu.
Nowa płyta Nosowskiej, która nie tak dawno przecież poinformowała o zawieszeniu grupy Hey, jest jej rozliczeniem się przede wszystkim ze zdrady partnera. Na krążku pojawiają się jednak także inne próby pogodzenia się z przeszłością, jak w utworze Mówiła mi matka, numerze 10 z płyty Basta.
To kawałek traktujący w zabawny sposób o tym, co zwykle mówią matki swoim dzieciom. Co ciekawe, najwyraźniej niezależnie od szerokości geograficznej zwroty są podobne, co w żartobliwy sposób zostało ujęte w piosence.
Artystce w kawałku towarzyszy jej syn, Mikołaj Krajewski. Pisaliśmy już o tym, że przystojny chłopak rozpoczął karierę modela. Mikołaj jest także zapalonym koszykarzem i jest mocno osadzony w kulturze hip hopu. Na okładce płyty został nawet uwzględniony, choć nieco enigmatycznie, jako "Miki".
Młody Krajewski rapuje:
Czego nie rozumiesz
Czy ja mówię po chińsku?
W pokoju masz syf, jakby ktoś nasrał
Masz pięć minut i wszystko ma błyszczeć
Kapewu? I przestań się mazać
Dla ciebie sobie żyły wypruwamy
A ty tak nam się za to odwdzięczasz?
Ty się ciesz, że masz jak masz,
ja w twoim wieku nie miałam
Myślicie, że "Miki" ma szansę zagrozić Taco lub Quebo? Jedno jest pewne - gdyby mocniej zaangażował się w swoje media społecznościowe to z pewnością miałby równie dużo wielbicielek.