Martyna Wojciechowska od wielu lat cieszy się popularnością i niesłabnącą pozycją w polskim show biznesie. Dziennikarka stworzyła obraz siebie jako kobiety silnej i niezależnej, która może być wzorem dla innych. Jednocześnie unikała skandali i epatowania życiem prywatnym, skupiając się na pracy. Dzięki temu wypracowała wizerunek, który dla reklamodawców jest wart miliony.
Wojciechowska chętnie z tego korzysta i regularnie podpisuje kolejne kontrakty. Reklamowała już m.in. sieć telefonii komórkowej i szampon do włosów, a ostatnio również wodę, przez co naraziła się wielu osobom, gdy stwierdziła, że plastikowe butelki są w gruncie rzeczy ekologiczne. Miejmy nadzieję, że przynajmniej finansowo jej się to opłaciło.
Kolejnym sukcesem finansowym Martyny jest podjęta jakiś czas temu współpraca z jedną z firm jubilerskich. Celebrytka "zaprojektowała" własną linię biżuterii inspirowaną "wolnością". Aby trafić do jak największej liczby potencjalnych klientek, Martyna zareklamowała biżuterię w najnowszym odcinku na kanale Red Lipstick Monster. To mądry ruch, bowiem "królowa YouTube’a" ma 1,2 miliona (!) subskrybentów, co stanowi gigantyczny zasięg dla reklam na jej kanale.
Oczywiście w filmiku udawano, że pretekstem do spotkania jest wspólne malowanie się i "rozmowa o urodzie". Prowadząca zapytała Martynę, jak w różnych częściach świata postrzegane jest piękno.
Nie ma czegoś takiego jak obiektywne piękno. Piękno jest zależne od szerokości geograficznej. Jeżeli macie kompleksy, że jesteście za szerokie biodra to wystarczy pojechać np. do Kolumbii - poradziła Wojciechowska. W wielu kulturach jesteśmy w stanie poświęcić się, żeby wyglądać atrakcyjnie. Byłam w grupach etnicznych, gdzie kobiety się tatuują, piłują sobie dłutem zęby w trójkąty. W naszej kulturze kobiety także zadają sobie ból, cierpią. Kto przy zdrowych zmysłach chodzi na wysokich obcasach?
Dziennikarka dodała też, że cieszy się, że "przebijała szklane sufity męskiego świata", aby kolejne pokolenia kobiet mogły żyć "bez ograniczeń".
Dla mojej córki to, że może robić to co chce i nie ma czegoś takiego, że dziewczynka powinna, że jej nie wypada, że nie może, ona nie czuje tych ograniczeń i to jest dla mnie ogromny sukces - powiedziała.
Następnie nastąpiła długa reklama biżuterii Wojciechowskiej. Dobre zagranie marketingowe?