Wtorek 16 października na długo zostanie w pamięci Dawida Kwiatkowskiego. To właśnie wtedy Przemek Świerk, do niedawna gitarzysta w zespole młodego muzyka, opublikował na swoim profilu na Facebooku obszerny wpis, w którym oskarżył artystę oraz jego menedżment o nieuczciwe praktyki. Ekipa "Kwiata" miała zalegać grającym z nim muzykom z gażami za poszczególne koncerty.
W dniu mojej rezygnacji firma winna była mi kilkanaście tysięcy złotych. Dopiero po całym zamieszaniu, kłótniach i niemiłych negocjacjach, postawieniu sprawy już ostatecznie na ostrzu noża (bo problemy z przelewami zdarzały się praktycznie co koncert) wymienieni panowie zaczęli spłacać swoje zaległości względem mnie oraz niektórych muzyków - napisał Świerk.
Wpis Przemka znikł z jego profilu tego samego wieczoru, a zamiast niego pojawił się kolejny, w którym ten liczy, że jego historia będzie nauczką dla innych osób.
Mam nadzieję, że mój dzisiejszy wpis ruszy nas do działania i większego dbania o własne sprawy finansowe w muzycznej machinie. Bardzo się cieszę, że odbił się tak pozytywnym echem w komentarzach, wiadomościach prywatnych oraz telefonach. I niech krąży w sieci jak najdłużej. Mam nadzieję, że moja historia będzie chociaż zalążkiem do zmiany sytuacji na lepsze dla moich Koleżanek, Kolegów i dla mnie, sam również się o to postaram - stwierdził gitarzysta.
Zobacz też: Współpracownik byłego chłopaka Edyty Górniak o aferze z muzykiem Kwiatkowskiego: "Nie możemy dawać DYMAĆ SIĘ W DKO!"*
Mimo skasowania ostrego wpisu sprawa stała się żywo komentowanym na salonach skandalem. Co ciekawe, nasz artykuł opisujący oskarżenia gitarzysty został podany dalej przez inne osoby, które w przeszłości współpracowały z Dawidem. Poparły go Justyna Bulińska, stylistka i obecna asystentka Joanny Krupy, aktorka Natalia Janoszek, a także piosenkarka Saszan. Te dwie ostatnie współpracowały z menadżerem Kwiatkowskiego, Igorem Pilewiczem.
Mimo naszych usilnych starań, nie udało nam się uzyskać komentarza ze strony zespołu Dawida.