Trwa ładowanie...
Przejdź na

Stan Borys uśpił ukochaną suczkę. "Dowiedzieliśmy się, że ma nowotwór nadnercza"

96
Podziel się:

Muzyk i jego partnerka zrobili wszystko, by przedłużyć życie piętnastoletniej suczce rasy shih tzu. Niestety, doszło do niedotlenienia organizmu i psina dostała zapaści.

Stan Borys uśpił ukochaną suczkę. "Dowiedzieliśmy się, że ma nowotwór nadnercza"

Przez minione 15 lat Stan Borys praktycznie nie rozstawał się z białą suczka rasy shih tzu o imieniu Julka. Towarzyszyła mu na koncertach, premierach i promocji autobiograficznej książki. Razem pozowali na ściankach. Właściwie można powiedzieć, że muzyk częściej pokazywał się w towarzystwie Julci niż swojej partnerki życiowej Anny Maleady.

Niestety, w zeszłym roku u suczki zdiagnozowano raka.

Dowiedzieliśmy się, że Julcia ma nowotwór nadnercza oraz niedoczynność tarczycy - wyznał wtedy Borys. Robimy dodatkowe badania, aby ustalić leczenie.

Ponieważ nowotwór został wykryty we wczesnej fazie, wydawało się, że są szanse na wyleczenie. Borys i Maleaday radzili się wielu lekarzy i próbowali różnych terapii. Nauczyli się robić suczce zastrzyki. Udało się przedłużyć jej życie o rok. Niestety, tydzień temu stan Julci znacząco się pogorszył.

Okazało się, że nastąpił nawrót chłoniaka. Psina dusiła się z powodu niedotlenienia organizmu i stało się jasne, że dalsze podtrzymywanie jej przy życiu przyniesie tylko cierpienie.

W tej sytuacji Stan Borys podjął trudną decyzję o uśpieniu ukochanej suczki.

Julka była szczególna - wspomina w Super Expressie Anna Maleady. Była indywidualnością. Świętej pamięci Irena Strasburger mówiła o Julci, że jest uczłowieczona. Uczestniczyła w naszym życiu koncertowym i towarzyskim. Była lubianym pieskiem, *ujmowała ludzi swoją osobowością i urokiem. *

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(96)
Gość
6 lat temu
Odejście przyjaciela to jedne z najtrudniejszych chwil. Bardzo współczuje 😞
Gość
6 lat temu
Współczuję. Zwierzęta są kochane. W przeciwieństwie do większości ludzi.
Gość
6 lat temu
Kto nie miał psa w domu ten nie zrozumie.Zaloba jak po człowieku.Ja przez 2 tygodnie nie chodziłam do pracy płacząc dzien w dzien.
Gość
6 lat temu
Smutne, pies to naprawdę najlepszy przyjaciel człowieka, a odejście czworonoga jest zawsze masakryczną tragedią
Gość
6 lat temu
Pies najlepszym przyjacielem człowieka
Najnowsze komentarze (96)
gość
6 lat temu
Ja mam psa w domu i dalej nie rozumiem. To tylko zwierze które zrobi wszystko za żarcie. Fakt, pilnuje domu, jest dobry dla dzieci i tak jak mówię zrobi wszystko za chwile głaskania lub smakołyk.
Sonia
6 lat temu
Ja też jestem w trakcie walki o zwierzaka...
Gość
6 lat temu
To chyba przypadłość tej rasy ,moją musiałam uśpić po 17 latach z tych samych przyczyn:c
gość
6 lat temu
asz sie boje m 3 pieski w domu le jeden to dlmnie jak dziecko... szkoda piesek to naprade pzyjaciel
gość
6 lat temu
Powiem krótko że weterynarze to naciągają klientów z swoimi pupilami. Miałem podobny przypadek że swoim jak brał zastrzyki to było w miarę a jak po 3 miesiącach nie poszedłem na zastrzyk to po 5 dniach pies odszedł.
Gość
6 lat temu
Bardzo współczuję, wiem co to znaczy stracić przyjaciela... To bardzo boli..
Gość
6 lat temu
Ja mam maltanczyka kocham go nad życie i nawet nie chcę myśleć że mogło by mu się coś stać on jest członkiem naszej rodziny oczywiście jest najważniejszy. Pozdrawiam miłośników wszystkich ras psów
gość
6 lat temu
Współczucia po utracie najkochańszej istotki
gość
6 lat temu
W pierwszym odruchu "Stan Borys ma raka nadnercza i uśpił suczkę.. w domyśle aby nie było kłopotu z ukochanym pieskiem gdy umrze"
gość
6 lat temu
Bardzo współczuję. Nie tylko ludzie masowo chorują na raka, zwierzęta również.
gość
6 lat temu
Kochała mnie tylko matka i moje zwierzęta
gość
6 lat temu
News roku po prostu. Niech weźmie nowego psa ze schroniska i zamknie się z nim w domku na wsi, bo do śpiewania się już nie nadaje.
gość
6 lat temu
Ja po kocie nie mogłam sie pozbierać jak po pewnej nocy zobaczyła go martwego w swoim kojcu
Gość
6 lat temu
Doskonale rozumiem, sama musialam pozegnac sie z moim 19 letnim pieskiem.. straszne przezycie:( wspoczuj***ardzo
...
Następna strona