Kayah od momentu, gdy w 2015 roku do władzy doszła koalicja Zjednoczonej Prawicy, jeszcze mocniej zaangażowała się w życie społeczno-polityczne Polski. Artystka wsparła (nie tylko postem na Instagramie) Czarny Protest i marsze KOD-u, wielokrotnie stawała też w obronie kobiet czy mniejszości seksualnych.
Choć jeszcze niedawno planowała karierę wzorem Izabeli Janachowskiej, wygląda na to, że polityka wciąż ma dla niej kluczowe znaczenie. Piosenkarka na swoim Facebooku w mocnych słowach skomentowała wyniki wyborów.
Wieczór silnych emocji, ale jest nadzieja, że przyszły rok przyniesie duże zmiany. Zasługujemy na normalność, na życie bez kseno- i homofobii, faszyzmu, przyzwolenia na chamstwo i hucpę. Na świeckie państwo pełne szacunku dla wszystkich. Na państwo dbające o kobiety, starszyznę, mniejszości narodowe, etniczne, religijne i seksualne. Odbudujemy to wszystko, tylko tych drzew i zwierząt żal, tego latami nie naprawimy ani nie powołamy do życia. Dziękuję wszystkim myślącym ludziom, którym nikt nie zamydlił oczy kłamstwem i manipulacją. Koniec języka nienawiści. Znów wierzę w człowieka - napisała artystka.
Być może Kayah nie wie, ale z badań exit poll wynika, że to jednak PiS w skali kraju zdobyło najwięcej punktów procentowych. A może po prostu tak przepowiedział jej szaman, który także wyleczył ją z białaczki?