Niestety, jak to często bywa u gwiazd, związek dwójki znanych aktorów zwykle prędzej czy później przechodzi trudne chwile. Ciężko jest bowiem budować miłość i rodzinę, gdy wszystko odbywa się w świetle fleszy, a w grę wchodzi zazdrość o lepsze propozycje zawodowe czy pokusy łatwo dostępne w świecie show biznesu.
Wygląda na to, że pewne załamanie relacji przechodzą właśnie Magdalena Boczarska i Mateusz Banasiuk. Jak twierdzi nasze źródło, zaczęli rozmijać się na polu codziennych obowiązków. Kiedy Magda urodziła dziecko, zrobiła sobie przerwę od ścianek, co Banasiukowi nie przyszło już tak łatwo.
Magdalena jest mocno poirytowana, bo chciałaby, żeby wychowanie dziecka było wspólne, a Mateusz zbyt łatwo znajduje sobie wymówki: podróże na plan "Pierwszej Miłości" we Wrocławiu, jakiś spektakl za miastem, koncerty, wyjazdy... Nie jest tak, że on chce uciec od niej, ale miga się od obowiązków, bo wie, że ona i tak się tym zajmie - zdradza nasze źródło.
Wymówki Mateusza są podobno związane z tym, że chciałby trafić do aktorskiej pierwszej ligi. Banasiuk po zagraniu w Płynących wieżowcach był dobrze odbierany przez krytyków i stawiano go na równi z Dawidem Ogrodnikiem. Niestety, po kilku latach to Ogrodnik cieszy się łatką ambitnego aktora, a Banasiuk wybrał bardziej medialną i celebrycką ścieżkę. Magdalena Boczarska zaś nie przepada za ściankami i bywaniem w świetle jupiterów. Podobno aktor wciąż liczy na to, że jego czas w końcu nadejdzie i to on wybije się na pierwszy plan. Mateusz wolałby ponoć, żeby Boczarska skupiła się na wychowaniu dziecka...
Przypomnijmy, że Mateusz zaledwie miesiąc po narodzeniu synka skarżył się na trudy posiadania dziecka: Banasiuk o ojcostwie: "Człowiek jest rzeczywiście niewyspany, wory pod oczami, chudy, wysuszony"