Trwa ładowanie...
Przejdź na

Wojciechowska zwierza się Lewandowskiej z trudów macierzyństwa: "Miałam wrażenie, że ZAWODZĘ SWOJE DZIECKO"

193
Podziel się:

"Były chwile, że kompletnie nie wiedziałam co robić, czułam się bezsilna" - wyznaje Martyna.

Wojciechowska zwierza się Lewandowskiej z trudów macierzyństwa: "Miałam wrażenie, że ZAWODZĘ SWOJE DZIECKO"

Martyna Wojciechowska nie należy do typowych "matek polek", którą z chwilą zajścia w ciążę decydują się w stu procentach oddać opiece nad domem. Dziennikarka od dziesięciu lat prowadzi program Kobieta na krańcu świata, który wymaga od niej podróżowania po najodleglejszych zakątkach świata, również tych bardzo niebezpiecznych. Mimo to Wojciechowska nie chciała rezygnować z pasji i kariery, nawet kosztem ryzykowania życia.

Martyna nie stroni od pokazywania córki w mediach oraz opowiadania o jej pasjach, które póki co są zbliżone do tych praktykowanych przez mamę. I choć Marysia nie przepada ponoć za światem mediów, Wojciechowska poświęciła jej ostatnio całe swoje spotkanie z Anną Lewandowską.

Kiedy urodziłam Marysię, żyłam w przeświadczeniu, że zaleje mnie fala szczęścia i poniesie przez te pierwsze tygodnie macierzyństwa, że wszystko będzie mi przychodziło w sposób łatwy i naturalny. Ale tak nie było i czułam się z tego powodu winna. Miałam wrażenie, że „nie staję na wysokości zadania”, że w jakimś sensie zawodzę moje dziecko i nie jestem dobrą matką - powiedziała w wywiadzie z Lewą Martyna.

Życie przed urodzeniem dziecka i po - to są jednak dwa różne światy. Kiedy to zrozumiałam było mi lżej na sercu, ale wiele rzeczy wciąż sprawiało mi obiektywne trudności. Czy miałam takie momenty, że siedziałam na łóżku i płakałam? Tak. Były chwile, że kompletnie nie wiedziałam co robić, czułam się bezsilna - dodaje.

Martyna przypomina też, że będąc w ciąży wybrała się na podbój jednego ze szczytów.

Skonsultowałam się z lekarzem i postanowiłam jechać w góry. A więc wspinałam się na Elbrus, kiedy Marysia miała "minus 6 miesięcy" i to było duże wyzwanie. Z jednej strony czułam się wyjątkowo, bo na tym szczycie, prawie 6000 metrów, stanęłam z "fasolką" w brzuchu - wspomina.

Imponuje Wam jej postawa?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(193)
gość
5 lata temu
Bycie single mother to jest wyzwanie! Pzdrawiam Was wszystkie silne dziewczyny!
Gość
5 lata temu
Każda normalna mama czuje czasami ze nie ma pojęcia co robić dalej i zadrecza się jakimiś głupimi obawami o zdrowie czy szczęście swoich dzieci. Tylko maDki z internetow udają że wszystko wiedzą.
gość
5 lata temu
W ciazy sie wspinala?Nie,mii nie imponuje
Gość
5 lata temu
Powiedzmy sobie szczerze że ryzykowała tyle razy a ma jedyną córke normalna to ona nie jest
Ela
5 lata temu
Zostawiła kilkumiesięczne maleństwo na pół roku, żeby iść na wyprawę. Niech teraz nie p*****y, że córka jest dla niej najważniejsza.
Najnowsze komentarze (193)
gość
5 lata temu
Mi nie imponuje taka egoistyczna postawa, ona kocha swoją córkę tak jak potrafi, ale nie dziwię się, że wiedziała, iż zawodzi, bo dziecka się nie podrzuca i nie wyjeżdża na miesiące. Tak uważam. macierzyństwo jets bardzo trudne, bardzo.
Gość
5 lata temu
Martyna ma potrzebę ścigania się z sobą samą i myślę że pomimo tego że jest pewne ryzyko tak jak przy wyjściu z domu to każda jej wyprawa była super przygotowana to nie jest Mackiewicz
Gość
5 lata temu
Na pewno wiele razy ja zawiodla. Ja bym nie zostawila mojego synka na tak dlugo zeby realizowac swoje pasje. Bo to on jest moja najwieksza pasja i miloscia.
gość
5 lata temu
znów marna próba naprawy wizerunku.....
gość
5 lata temu
Ona swoim dzieckiem wcale się nie zajmowala. Dla mnie ona jest przykładem wyrodnej matki. Jej coreczka zajmowala się jej mama. Urodzila dziecko i zaraz pojechala w swiat. Wyjatkowa obrzydliwa brzydka kobieta
Gość
5 lata temu
Fajnie wygladacire dziewczyny
gość
5 lata temu
No właśnie dobrze policzyła, Martyna pojechała wspinać się na Elbrus będąc w 6 miesiącu ciązy.
gość
5 lata temu
Widziałam Marysię na wakacjach z babcia była bardzo smutna
Gość
5 lata temu
Mi ona bardzo imponuje! Silny, twardy charakter a z wyglądu filigranowa kobietka. Spełnia marzenia, udziela się charytatywnie, przy tym jest matka. Udało jej się to wszystko połączyc w pojedynkę i nie zwariować. Bardzo ja cenię.
Yes
5 lata temu
Ble ble ble. Jaką to trzeba być egoistką i pozbawioną wyobraźni kobietą, żeby zostawić małe dziecko dziadkom. Tym bardziej że, ojciec dziewczynki zmarł kilka lat temu. Narażając swoje życie, nie myślała o tym że osieroci córeczkę. Żadne jej argumenty do mnie nie trafiają. Córeczka większą część roku spędza bez matki. I to jest w porządku? co jakiś czas zrobi sobie parę zdjęć z dzieckiem, "no i proszę jaką to jestem wspaniałą mamą".
Gość
5 lata temu
Zmieniłam zdanie o Martynie😞nie sądziłam że będzie się zwierzać...lewandowskiej
gość
5 lata temu
Komu sie zwierzasz i kogo radzisz..Wojciechowska ogarnij sie..
gość
5 lata temu
beznadziejna jest pod każdym względem
gość
5 lata temu
oj tej pani juz tez odbija nkiech powie ile razy ta cörke zostawiala by swoje zachcianki podröznicze realizowac
...
Następna strona