Marcin Gortat, jedyny polski koszykarz w lidze NBA, do pewnego czasu słynął z osiągnięć sportowych. Wszystko zmieniło się za sprawą związku z Alicją Bachledą Curuś, którym media żyły przez ponad rok. Choć para bardzo dbała o prywatność i nie afiszowała się z uczuciem, relacja i tak nie przetrwała.
Ponoć Marcin za bardzo naciskał na założenie rodziny, podczas gdy 33-latka wolała się skupić na karierze, którą najwyraźniej nadal ma nadzieję zrobić. Nie pomógł nawet fakt, że Gortat specjalnie dla Alicji wynajął luksusową willę za ponad 2,5 miliona dolarów, w której chciał uwić z nią rodzinne gniazdko.
Marcin i Alicja nie skomentowali oficjalnie rozstania, choć koszykarz przemycał w swoich wpisach na Instagramie drobne sugestie…
Przypomnijmy: Gortat "zabiera głos" po rozstaniu z Alicją: "Najbardziej udane relacje to te, które nie są pokazywane w mediach"
Wygląda na to, że Gortat długo nie cierpiał w samotności, bo błyskawicznie znalazł nową dziewczynę. Tym razem także wybrał artystkę - to mezzosopranistka Katarzyna Sadej, którą poznał na przyjęciu u "żony Hollywood" Heleny Kołodziey.
Ponoć Marcin liczy na to, że Katarzyna, jako kobieta wychowana w domu z tradycjami, będzie chciała stworzyć stabilną rodzinę. W najnowszym wywiadzie dla magazynu Twój Styl Man sportowiec szczerze opowiedział o swoich marzeniach.
Przyszedł wreszcie czas na sprawy fundamentalne. Chcę być już mężem i ojcem, najchętniej więcej niż jednego dziecka. (...) Wyszalałem się, sporo czasu spędziłem też w pojedynkę, tęskniąc za bliskimi. Z czasem moje priorytety się zmieniły, co nie znaczy, że gram na pół gwizdka - wyznał.
Marcin przyznaje, że nie potrafi cieszyć się luksusem, gdy nie ma go z kim dzielić.
To jest tak: masz ogromną rezydencję, w garażu stoi kilka luksusowych aut, o jakich inni mogą tylko pomarzyć, rano budzi cię odgłos automatycznych zraszaczy trawnika w twoim ogrodzie, wstajesz i widzisz turkusową wodę w basenie... Ale jesteś sam, nie potrafisz się tym wszystkim tak do końca cieszyć - żali się.
Myślicie, że Katarzyna spełni marzenie Marcina o domowym ognisku i gromadce brzdąców?