W środę zapadła ostateczna decyzja w sprawie postępowania dotyczącego pseudohodowli buldogów francuskich blue należącej do koleżanki Krystyny Pawłowicz. Sąd zadecydował, że pseudohodowla przypominająca fabrykę wytwarzania zwierząt nie narusza standardów i umorzył postępowanie, pomimo dostarczenia ponad 20 opinii niezależnych ekspertów i profesorów weterynarii, którzy zgodnie twierdzili, że warunki panujące w Halinowie są skandaliczne.
Ostatecznie prokurator odtaił akta i wydał Urszuli G. listę adresów domów tymczasowych, w których od roku przebywają zwierzęta. Właścicielka "hodowli" będzie mogła odebrać zwierzęta w asyście policji i umieścić je z powrotem w kojcach, w których przeżywały piekło.
W czwartek rano sprawę hodowli skomentowała Małgorzata Rozenek-Majdan, która sama jest właścicielką trzech psów tej rasy, więc temat jest jej wyjątkowo bliski. W obszernym wpisie na swoim profilu na Instagramie wyznała, że jeden z jej czworonożnych przyjaciół - buldog Marianka pochodzi z takiej interwencji i nie wyobraża sobie sytuacji, w której ktoś nakazuje jej zwrócić psa:
Kochani wiem, że dziś jest 1 Listopada, dzień Wszystkich Świętych.. czas zadumy, refleksji i wspomnień, ale może właśnie dlatego, warto ten post przeczytać - zaczęła Rozenek. "Większość z nas kocha zwierzęta i wręcz nie wyobraża sobie życia bez nich. Wielu chce mieć pięknego, rasowego pieska, dlatego też w Polsce co roku powstają pseudohodowle rasowych psów. Ich właściciele, w tych małych bezbronnych zwierzętach widzą czysty zysk! Nic więcej… Psy trzymane są w masakrycznych warunkach, pozamykane w brudnych i ciasnych klatkach, nie objęte nawet podstawową opieką weterynarza. Dlatego zanim zdecydujecie się na psa lub kota to zastanówcie się czy nie lepiej jest adopotować zwierzę ze schroniska, niż wspierać ten okrutny biznes!
A jak chcecie mieć w 100% rasowego psa, gotowego na wybiegi to sprawdzajcie hodowlę, bo niestety w Polsce jest mnóstwo fatalnych i karygodnych pseudohodowli.
Piszę o tym, bo wczoraj dostałam informację, że decyzją Sądu Rejonowego w Mińsku Mazowieckim - buldożki zabrane z jednej z takich pseudohodowli będą musiały do nich wrócić!!! Obecnie psy postanowieniem Sądu przebywają pod opieką Fundacji SOS Bokserom. Za kilka dni, gdy otrzymają pisemne uzasadnienie, zwierzęta trzeba będzie zwrócić. Prawie 30 zwierząt trafi ponownie za kratki do brudu i odchodów, w których przebywały. Zastanawiam się tylko, jakim cudem psy zabrane z takiego piekła decyzją Sądu będą musiały tam powrócić? Ciężko jest mi zrozumieć jakim cudem w XXI wieku padają takie wyroki?
Jako właścicielce trzech kochanych buldożków temat jest mi szczególnie bliski. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś kazałby nam zwrócić Mariankę - która trafiła do nas po takiej interwencji - napisała.
W komentarzach pojawiło się mnóstwo głosów poparcia dla stanowiska Małgosi i rozżalenia wywołanego niezrozumiałą decyzją sądu:
"Jak tam można? Jakim to trzeba być bezdusznym człowiekiem, aby wydać taki wyrok na pieski. Bardzo smutna historia, mam nadzieje, że nie wszystko jest przesądzone w tej sprawie. Trzymam kciuki, żeby udało się wywalczyć pieski", "Co za sąd wyraził taki wyrok...???", "ak to jest możliwe, ze wracają do takich warunków??? 😡😡😡 Nasze sądy to śmiech na sali!" - pisali rozgoryczeni obserwatorzy.
Myślicie, że po włączeniu się celebrytów w akcję uda się jeszcze odwrócić los tych zwierząt?