Wielkie gwiazdy lubią czasem pokazywać, że mają tzw. "gest". Przykładowo, niedawno Jimmy Fallon zapłacił wysoki rachunek za przypadkowo spotkanych ludzi w restauracji, bo... chciał się im odwdzięczyć za "dobre fluidy".
Z kolei Cristiano Ronaldo zostawił gigantyczny napiwek w jednym z greckich hoteli.
Teraz głośno jest o geście Eminema, który postanowił zaprosić fanów na pokaz swojego najnowszego filmu. Raper oprócz działalności scenicznej od lat działa także w branży filmowej. Jako aktor wsławił się szczególnie rolą B-Rabbita w filmie Ósma mila z 2002 roku. Teraz "Slim Shady" powraca jako współproducent filmu Bodied, który jest określany jako komediowy "następca" Ósmej mili.
Głównym bohaterem jest szkolny kujon, który próbuje swoich sił w tzw. battle rapie. Film ma w zabawny sposób pokazać świat hip-hopu. Premiera miała miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, a 2 listopada film wszedł do kin w Stanach Zjednoczonych. Za reżyserię odpowiada Joseph Kahn.
W ramach prezentu dla fanów Eminem wynajął kino w swoim rodzinnym Detroit i na dwa wieczory udostępnił je widzom, którzy mogli zobaczyć jego najnowsze dzieło zupełnie za darmo.
Detroit! Chodźcie i zobaczcie Bodied! Wykupiłem kino, więc w piątek i sobotę bilety są na mój koszt. Kto pierwszy, ten lepszy - ogłosił raper na Instagramie.
Dobry sposób na promocję?