Na początku roku Tomasz Sekielski ogłosił, że zbiera pieniądze na film dokumentalny o pedofilii w Kościele. Jego decyzja zbiegła się z filmem Wojciecha Smarzowskiego Kler, który pobił wszystkie kinowe rekordy ostatnich lat. Sekielski zapewnia, że jego produkcja nie będzie przypominać Kleru, bo opiera się na rozmowach z prawdziwymi ofiarami, a nie fantazji reżysera, która, choć szokująco rzeczywista, budzi czasem pewne wątpliwości.
Sekielski zebrał już ponad 300 tysięcy z 450, których potrzebuje, by zrealizować produkcję. Tempo, w jakim przybywa wpłat (darczyńców jest ponad 1300), daje nadzieję na szybkie skończenie filmu. Co więcej, dziennikarz zastanawia się nad tym, czy nie wyprodukować od razu serialu.
Bez przerwy dostaję nowe zgłoszenia od osób, które są ofiarami księży pedofilów. Tego jest tak dużo, że jestem coraz bliżej decyzji, żeby zrobić serial dokumentalny, na przykład dla Netfliksa czy Showmaxa. Nie prowadziłem w tej sprawie żadnych rozmów, choć taki mamy pomysł. Tych historii jest po prosu tak dużo, że szkoda się ograniczać do jednego filmu - mówi Sekielski w rozmowie z WP.
Dziennikarz myśli o współpracy z platformami streamingowymi, bo żadna telewizja nie chciała wyłożyć pieniędzy na realizację jego dokumentu. Stąd pojawiła się konieczność internetowej zbiórki.
Sekielski opowiada, że spotyka się z różnymi reakcjami w trakcie tworzenia dokumentu. Niektórzy potrafią poszczuć go psami, inni - wręcz przeciwnie: otwierają się i opowiadają jeszcze więcej szokujących historii.
Wszystkie te historie są wstrząsające. Kiedy siadam z ofiarami twarzą w twarz, jest to przytłaczające - opisuje. Mam taką jedną historię, gdzie dziecko było wykorzystywane w domu. Rodzice siedzieli w pokoju obok, a ksiądz zamykał się z dzieckiem za drzwiami. I żaden z rodziców nie interweniował. I takich spotkań w tym domu było kilkadziesiąt. Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Jak można najpierw pozwolić na to, a później o tym milczeć?
Przypomnijmy, że Telewizja Polska wyprodukowała własną fabułę opisującą represje ze strony władzy, jakich doświadczył Kościół w latach 70.: TVP produkuje odpowiedź na "Kler"? Zagrają Stenka, Fronczewski i Żmijewski...