Nie od dziś wiadomo, że Hanna Lis uwielbia angażować się w sprawy społeczne i próbuje wykorzystać swój status, aby zachęcić innych do wspierania ważnych (nie tylko dla niej) kwestii. Gdy na początku roku Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy Ratujmy Kobiety liberalizujący prawo aborcyjne, dziennikarka głośno mówiła o swoim zaangażowaniu w "Czarny Protest", przy okazji zaznaczając, że osobiście jest przeciwna aborcji samej w sobie. Z kolei 21 października celebrytka zaapelowała do swoich fanów, aby spełnili swój obywatelski obowiązek i wzięli udział w wyborach samorządowych.
Zobacz:Hanna Lis wyznaje: "Jestem przeciwniczką aborcji, ale chcę, żeby kobiety MIAŁY PRAWO WYBORU!"
Tym razem 48-latka postanowiła zwrócić uwagę internautów na projekt autorstwa PiS-u i Kukiz15, który zakłada drastyczne ograniczenie metody in vitro w Polsce. Dziennikarka przyznała, że sama nie miała problemów z zajściem w ciążę, z czym boryka się w Polsce ponad 1,5 miliona par.
Matka i dziecko - zaczęła Hania. To takie naturalne, czyż nie? Część z nas staje się rodzicami świadomie, bo sobie to starannie zaplanowali, inni przez przypadek, tak też bywa. Są jednak tacy, którzy o bycie rodzicami muszą stoczyć WALKĘ, bo problem niepłodności dotyczy już ponad 1,5 miliona polskich par. Ta walka nazywa się "in vitro". Dla wielu są to lata starań, poświęceń, niekiedy gorzkich łez i rozczarowań, zanim uda im się skosztować, tego co większości z nas przychodzi naturalnie. Dziś PiS i Kukiz15 pokazują środkowy palec tym, którzy nie mieli tyle szczęścia, co ja. Do Sejmu wpłynął projekt (autorstwa tych partii) drastycznego ograniczenia metody in vitro. A mówiąc wprost: projekt de facto unicestwiający in vitro.
W dalszej części wpisu Lis porównała zakaz in vitro do zabronienia chemioterapii, stwierdzając, że przecież zarówno jedno, jak i drugie jest „niezgodne z prawem naturalnym".
Tylko tyle? Dlaczego się ograniczać? - pyta Lis. Niech zakażą chemioterapii, wszak ona też niezgodna z prawem naturalnym. Niech ludzie umierają na raka, noworodki na odrę, a Polska na zamordyzm. Chyba czas znów wyjąc parasolki z szaf, co Kobiety?