Poprzedni odcinek programu Ameryka Express upłynął w atmosferze chaosu wywołanego zamianą par. Na metę jako ostatni dotarli Dawid Domański i Tomasz Karolak, który powinien był odpaść z programu, bo Dawida uratował fakt, że jego siostra Aleksandra zameldowała się jako trzecia. Brzmi to skomplikowanie, no ale najważniejsze, że Agnieszka Woźniak-Starak ogłosiła radośnie, że wszystkie te nerwy i wysiłki były do niczego niepotrzebne, bo i tak nikt nie odpada.
Ale jak to, przecież my z Jakubem mieliśmy do Cuzco lecieć jutro, ja już bilety na samolot kupiłem przez internet - przekomarzał się Karolak.
Pierwszy etap prowadził do Hotelu Bolivar w Limie, w którym pierwsza para, która dotrze na miejsce, ma zagwarantowany luksusowy nocleg w towarzystwie drugiej, dowolnie wybranej pary. Podczas gdy Maciej Musiałowski z Anną Małysą, Pamela Stefanowicz z Mateuszem Januszem oraz Dawid i Aleksandra Domańscy rzucili się do wyścigu, omal się nie przewracając, Chajzerowie oraz Karolak z Jakubem Urbańskim flegmatycznie podążali do celu krokiem spacerowym, wymieniając między sobą krytyczne komentarze.
Co tam się odwala? - zdziwił się Karolak, patrząc na gnających na złamanie karku młodych.
Pociąg do luksusu tych ludzi jest przerażający - stwiedził z wyższością Zygmunt
No ale żeby aż tak? - skomentował kąśliwie Filip. Spójrzcie na nich, co oni wyprawiają?
Mi tam wszystko jedno, i tak śmierdzimy - wyznał Karolak. Co za różnica, czy będziemy śmierdzieć trzy dni dłużej…?
Umówiliśmy się tak, że ten apartament ma 90 metrów, więc ktokolwiek dotrze tam pierwszy, wpuści pozostałe pary - zwierzył się kamerzyście Filip.
Okazało się jednak, że Maciej i Ania zapamiętali te ustalenia zupełnie inaczej i dopuszczali możliwość przygarnięcia tylko jednej pary.
Może Filipa i Zygmunta? - zastanawiała się Ania
Albo Tomasza i Jakuba, oni też są starzy - podpowiedział Maciej.
Rzeczywiście jako pierwsi dotarli do hotelu, gdzie zostali zakwaterowani w apartamencie prezydenckim, z prywatnym barmanem.
Ja po trzech tygodniach taplania się w błocie, chętnie przyjmę każdy rodzaj luksusu - wyznała Ania.
Jako drugą parę przygarnęli Domańskich.
Nie było innej możliwości wyboru - wyjaśnił Maciek.
Tak czy inaczej, ten skład by się tu pojawił - stwierdził Dawid, przekonany, że wraz z Olą dotarli do hotelu jako drudzy. W rzeczywistości przed nimi pojawili się tam Fit Lovers, ale zostali odesłani z kwitkiem.
W tej sytuacji Pamela i Mateusz postanowili zjednoczyć siły z Chajzerami i Karolakami i w szóstkę znaleźli nocleg w prywatnym domu.
Ten wieczór nie mógł się lepiej skończyć - wyznał Filip.
Podaj gitarę, zaśpiewam wam o miłości Zygmunta Augusta i Barbary Radziwiłówny - zapowiedział Karolak.
Następnego dnia dwie zakwaterowane w luksusie pary obudziły się na kacu. W najgorszym stanie był Maciek.
Jesteśmy na innych wysokościach, więc kac też jest inny - wyjaśnił naukowo, tradycyjnie bez spodni. Niech ten koszmar już się skończy...
Zadaniem do wykonania na rynku w Limie okazała się hurtowa wyprzedaż kiełbasek z grilla z musztardą sarepską za łączną cenę 50 soli, czyli w przeliczeniu 56 złotych, w jak najkrótszym czasie.
Ta to jeszcze nic nie upiekła, a już ryja nadziera - rzucił Ziggi pod adresem jak zwykle energicznej Pameli.
Musiałowski i Małysa postanowili nagiąć zasady zadania i wyłudzili od zamożnie wyglądającej klientki hotelu 50 soli w zamian za zaledwie trzy hot dogi.
W punkcie kontrolnym na targu owocowym jako pierwsi zameldowali się: Musiałowski z Małysą oraz Fit Lovers i to między nimi rozegrała się walka o amulet, polegająca na budowaniu wież z drewnianych skrzynek. Żeby było trudniej, uczestnicy zostali związani smyczą.
Żartowaliśmy, że się wzajemnie wyprowadzamy na spacer - wyjaśnił Mateusz.
Na razie jesteśmy połączeni węzłem narzeczeńskim - wyznała Pamela.
No nie wiem, jak to dalej będzie, jeszcze nie powiedziałem "tak” - ostudził jej zapał Mateusz.
Ta wieża jest taką alegoryczną instalacją - tłumaczył się Maciek ze swojej koślawej wieży ze skrzynek. Odzwierciedla mój aktualny stan ducha oraz nawiązuje do sytuacji politycznej w Polsce i na świecie…
To ja sie odsunę na bezpieczną odległość - zapowiedziała przezornie Woźniak- Starak.
Rywalizację o mały włos, bo jedyne 30 centymetrów wygrali Fit Lovers.
Kolejnym zdaniem było zdobycie popularnego w Peru afrodyzjaku, wysmarowanie się nim oraz pocałowanie w usta trzech dowolnie wybranych osób płci przeciwnej. Ola i Pamela nie miały z tym żadnego problemu, podczas gdy mężczyźni musieli żebrać, brać na litość, a nierzadko atakować w zaskoczenia. Oprócz oczywiście Karolaka, który podwyższył sobie poprzeczkę i całował tylko młode i ładne dziewczyny.
To zadanie było naprawdę fajne - wyznał Dawid. Specjalnie wybierałem starsze babki, bo wydały mi się bardziej otwarte…
Na mecie odcinka jako pierwsi zameldowali się Musiałowski z Małysą, a Fit Lovers, Domańscy i Karolaki dotarli niemal jednocześnie.