Ostatni odcinek programu Ameryka Express niewątpliwie odbije się czkawką jego twórcom. Dziwna konkurencja wymyślona po to, by przyciągnąć widzów, ostatecznie okazała się być najgorszą decyzją producentów show:
Głównym bohaterem tej historii okazał się być Filip Chajzer, który nie widział problemu w całowaniu obcych kobiet na ulicy. Po tym, jak opublikował w swoich mediach społecznościowych wizerunek dziennikarki, która skrytykowała jego postawę, Chajzer wywołał prawdziwą burzę. Zdaje się, że również jego koledzy i koleżanki z programu mają określone zdania na ten temat. Głos zabrała Anna Małysa, partnerka Maćka Musiałowskiego z programu:
Według mnie, to zadanie nie powinno mieć miejsca. Zabawa zabawą, ale to nie jest ani śmieszne, ani... no właśnie, co to miało być? A że niektórzy ślepo wykonują wszystkie zadania, bez refleksji, to inna sprawa. Ja nie jestem aktorką, dla mnie to nie jest normalnym całować się z obcą osobą. Produkcji chyba się pomyliło i myśleli, że wszyscy jesteśmy aktorami - mówi w rozmowie z WP.
Właśnie widać, jak osoba promowana jako polski Janosik, dobry i miły, pozwala na publiczny lincz drugiej osoby - komentuje zachowanie Chajzera. Nie rozumiem, jak osoba, która sama doświadczyła tyle hejtu, z ofiary staje się oprawcą - dodaje.