Mikołaj Roznerski lubi pokazywać wszystkim, że ma dystans do siebie. W wywiadach wspomina samokrytycznie, że jest aktorskim drewnem, ma kaczy głos i dyskusyjną urodę.
Mam takie zdjęcie z dzieciństwa, na którym jestem ja, mój brat i osioł. I nie wiesz, który to osioł - ujawnił w programie Kuby Wojewódzkiego. Jak ktoś sobie uważa, że jestem ładny, to niech tak sobie uważa, a jak ktoś sobie uważa, że jestem brzydki, to niech też tak sobie uważa.
Reżyserzy zwykle uważają, że Roznerski jest ładny i najchętniej obsadzają go w rolach amantów. Lubią też, gdy biega po planie bez koszulki. W filmografii Mikołaja przeważają komedie romantyczne, ale ostatnio się zbuntował i zaczął odmawiać reżyserom, którzy chcą go obsadzać w takich rolach.
Już mnie nuży i trochę bawi, gdy ktoś pyta, jak być amantem - zwierza się Faktowi. Nie wiem, co odpowiedzieć i często puszczam takie pytania mimo uszu. Są pewne zasady, które wyniosłem z domu: zawsze puszczam kobiety przodem i ustępuję im miejsca. Nie sądzę, że to jakieś szarmanckie zachowanie. Dla mnie to jest naturalne.