Meghan Markle i książę Harry tuż po zaręczynach zamieszkali w północnej części królewskiej posiadłości Kensington Palace. Do głównej, tej w której zamieszkują William i Kate, mieli się przeprowadzić tuż po wielkim remoncie, na który przeznaczono ponad milion funtów. Rzecznik rodziny królewskiej ogłosił jednak, że młode małżeństwo w nowym roku przeprowadzi się do posiadłości Frogmore Cottage w Windsorze. Ponoć Meghan i Harry'emu marzyło się więcej przestrzeni i spokoju do wychowania dziecka, które niebawem przyjdzie na świat.
Brytyjskie tabloidy podają też bardziej sensacyjne szczegóły. Podobno mieszkanie po sąsiedzku stało sie powodem tarć między książętami.
Mają już swoje rodziny. Chcieliby zająć się własnymi gospodarstwami domowymi. Meghan i Harry nie chcą mieszkać obok Williama i Kate - donosi The Sun.
Podobno Meghan i Harry byli tak zdeterminowani, by wyprowadzić się z Pałacu, że rozważali zrzeknięcie się życia na koszt podatników.
Właściwie to nie ma powodu, by ich londyńską rezydencją był Pałac Kensigton. Jest tyle innych opcji, w tym zakup mieszkania za własne pieniądze. Kate i Meghan wiodą bardzo różne życia, ta różnica z czasem będzie się tylko pogłębiać - kontynuuje źródło.
Myślicie, że w plotkach o chłodnych stosunkach Meghan i Kate było trochę prawdy?