Kiedy wyszło na jaw, że Edyta Górniak dołączyła do ekipy wiosennej edycji Agenta, stało się jasne, że pierwsze dramaty są tylko kwestią czasu. Poszło jednak szybciej, niż się ktokolwiek spodziewał. Zaledwie kilka dni po przylocie na miejsce rywalizacji, którym w tym sezonie będą Wyspy Kanaryjskie, Edyta zasłabła i trafiła do szpitala.
Na Instagramie zamieściła filmik dokumentujący proces wbijania wenflonu w żyłę z podpisem "witaminy". Jak można się domyślać, było to wyczerpanie organizmu, na szczęście nic poważniejszego.
Hospitalizację Górniak skomentował jej (były...?) chłopak, Mateusz Zalewski, o którym wszyscy myśleli, że się z Edzią rozstali.
Okazuje się, że chyba jednak nie.
Instastory Edyty skomentował krzepiącym "You go girl". Czyli, można powiedzieć, okazał jej wsparcie.
To nie pierwszy raz, gdy po plotkach o rozstaniu Mateusz idzie z zaparte, że nadal są razem. Po swoim kategorycznym stwierdzeniu Fakt kłamie, zamieścił w Internecie swoje zdjęcie z psem i podpisem: To ostatnie zdjęcie z moim psiakiem. Niestety tak się na siebie "obraziliśmy", że usuwamy wszystkie foty, co było oczywistym komentarzem do pogłosek o tym, że się z Edytą poobrażali na siebie o jej brak czasu i udział w Agencie.
Swoją drogą ciekawe, czy producentom spodoba się filmik Edyty z pobytu w szpitalu. Do tej pory raczej niechętnie traktowali przecieki z planu.