Po wkroczeniu szturmem do show biznesu z karafką wody w ręku i pokazaniu wdzięków na okładce Playboya, Dominika Zasiewska, znana bardziej pod pseudonimem Wodzianka, zniknęła nagle z warszawskich ścianek. Jak się okazuje, odpowiadał za to bogaty biznesmen z Trójmiasta, który postanowił ściągnąć początkującą celebrytkę w swoje rodzinne strony. Celebrytka zaszła z nim w ciążę i nawet przez chwilę mogło się wydawać, że uda jej się uwić na stałe rodzinne gniazdko nad polskim morzem.
Sielanka niestety nie trwała wiecznie. Po sześciu latach związek rozpadł się, a Wodzianka była zmuszona wrócić do Warszawy i zacząć swoją "karierę" od zera. W rozmowie z portalem Kozaczek, Dominika wyznała, że mocno przeżyła rozstanie.
Był to dla mnie ogromny cios życiowy. I tak naprawdę uważam, że jest to wielka moja porażka, że ta relacja się nie udała, ale ja dzisiaj się bardzo z tego cieszę i nie mogę powiedzieć, żebym tęskniła, albo płakała, bo Gdańsk to nie jest miejsce dla mnie. Tam mi nic nie wychodziło, tu mi idzie dużo lepiej.
Faktycznie, Dominice trudno odmówić dobrej passy. Niedługo po powrocie do stolicy udało jej się nawiązać intymną relację z nikim innym, jak z najbardziej "kwadratowym detektywem" w Polsce, Krzysztofem Rutkowskim. Spotkanie z zaręczonym z inną kobietą celebrytą okazało się dla Dominiki zbawienne, ponieważ pozwoliło jej rozruszać swoją nieco zaśniedziałą karierę.
Zapytana o to, czego najbardziej żałuje ze swojego nieudanego związku, Wodzianka stwierdziła, że wyjechała z Warszawy w "najlepszym momencie dla swojej kariery".
Tak naprawdę to żałuję jedynie tego, że straciłam sześć lat i dobrą figurę. Rzuciłam wszystko i pojechałam do Gdańska za tym swoim Piotrkiem. Dzisiaj, jak wróciłam z niczym, jestem dużo starsza i powiedzmy dużo brzydsza, ale to nie to mnie boli. Boli mnie to, że wszystko muszę zaczynać od początku, ale myślę, że to też jest jakiś rodzaj przyjemności, bo jest zawsze jakaś przyjemność tworzenia – wyznała w rozmowie z Kozaczkiem.
Nauczona doświadczeniem (rozpadem własnego związku i niemalże rozbiciem narzeczeństwa) Dominika planuje obecnie usamodzielnić się i nie polegać już więcej na mężczyznach. Jak sama zdradza, chce teraz sprzedawać "szmaty" w sklepie internetowym z "fajnymi brandami i dobrymi cenami".
Chcielibyście się nosić w "szmatach" od kochanicy Rutkowskiego?