"Zrobiłam z mebla mężczyznę" oraz "Boję się, że niedługo nie starczy nam na jedzenie". NAJGORSZE WYPOWIEDZI Moniki Zamachowskiej
Żona Zbyszka jest królową kompromitujących wywiadów. Pamiętacie, jak mówiła o seksie?
Monika Richardson Zamachowska z domu Pietkiewicz* od czterech lat jest szczęśliwą żoną Zbigniewa Zamachowskiego, z którym połączył ją płomienny romans. Przez ten czas do Moniki przylgnęła łatka intrygantki i uwodzicielki mężów, z którą dzielnie walczy, tłumacząc w wywiadach, że małżeństwo jej trzeciego męża już dawno było fikcją: *Monika Zamachowska udzieliła nowego wywiadu... "NIE ROZBIŁAM RODZINY. Mój mąż wcześniej miał bardzo publiczny romans, to był PIERWSZY SYGNAŁ!"
Tak się składa, że Zamachowska nie ma szczęścia do wywiadów. W ciągu tych czterech lat tyle razy skompromitowała się w rozmowach z dziennikarzami, że bez wątpienia zasłużyła na miano królowej zawstydzających wywiadów.
Postaraliśmy się zebrać jej najgorsze wypowiedzi. Macie jakąś swoją ulubioną?
Sześć lat temu w programie Raz lepiej, raz gorzej, który Monika współprowadziła z Romanem Czejarkiem, zebrało jej się na rozmowy o seksie.
Robiłam to przedwczoraj - odpowiedziała na pytanie kolegi ze studia.
Ze Zbyszkiem? - dopytywał się Czejarek.
Owszem, w sypialni - odparła, a następnie dodała: Rano, rano. Ja naprawdę wolę rano.
Trzeci mąż zajmuje w życiu Moniki szczególne miejsce. Niestety, z jej wypowiedzi nie wyłania się obraz krewkiego pana domu, a raczej nieporadnego fajtłapy. "Zbyszek nie przepada za tłumami. Taka cecha artysty. (...) Trudno zastać go w domu. Za to od maja do października często urzęduje na naszym balkonie".
Szerokim echem odbiły się wypowiedzi nowej pani Zamachowskiej o córce Zbyszka z małżeństwa z Aleksandrą Justą, Marią. Monika stwierdziła budująco, że dziewczyna "ma 23 lata i jest rzecznikiem prasowym swojej mamy. Mieszka z mamą i rodzeństwem, nie ma chłopaka ani pomysłu na życie".
Rok temu Monika martwiła się w wywiadzie, że ze Zbyszkiem "nie starcza im na jedzenie", bo ten musi płacić za wysokie w jej mniemaniu alimenty. "Boję się, że pewnego dnia nie starczy nam na jedzenie. Praktycznie wszystko, co mamy, wydajemy na zobowiązania Zbyszka i prawników, a zdarza się, że prosimy o pożyczki znajomych albo rodzinę".
Monika uwielbia opowiadać o dzieciach trzeciego męża, chociaż te chyba nie chcą z nią utrzymywać kontaktu. "Byłabym wspaniałą macochą, ale nie mam odwagi tego dowieść" - powiedziała kiedyś. "Dzieci Zbyszka unikają mnie jak ognia, choć czasem to bardzo trudne. Widzę niepokój na ich twarzach, gdy musimy się przywitać".
Zamachowska uwielbia mówić także o drugim mężu, pilocie Jamiem Malcolmie. Kiedyś wyznała, że ich wspólny syn podkochuje się w nowej partnerce swojego ojca. Ogarniacie to? "Na razie próbujemy z Sophie, partnerką Jamiego, namówić go na kolejne dzieci, bo jakoś się przed tym broni. Mój syn Tomek się w niej podkochuje, bo jest naprawdę śliczna".
Jednym z lepszych wywiadów Zamachowskiej jest ten z 2014 roku. Monika chwaliła się wówczas, że "zrobiła z mebla mężczyznę". "Ten wspaniały skomplikowany facet był od wielu lat nieszczęśliwy. Kiedy z naszych rozmów powoli wyłonił się obraz mężczyzny, który od lat funkcjonował w swoim związku właściwie jako niepotrzebny mebel, przesuwany z kąta w kąt, coś we mnie pękło. Nie z litości, ale z czułości, tkliwości wobec geniusza. Pomyślałam sobie, że jeśli tylko jest to możliwe, oddam Zbyszkowi radość życia, którą miał, kiedy poznaliśmy się przed 30 laty, i której nie miał, kiedy spotkaliśmy się trzy lata temu".
Zamachowska lubi też żalić się na własną sytuację po poznaniu Zbigniewa. Nie rozumie jednak, że podobnymi wypowiedziami tylko sobie szkodzi, a nie naprawia wizerunek... "Byłam złodziejką męża, która zabrała dzieciom kochającego ojca, jeszcze w kapciach i z kubkiem parującej herbaty w ręku. Ludzie bali się ze mną publicznie rozmawiać. Byłam trędowata".
Wpadki Moniki to nie tylko dziwne wywiady. Zamachowska pokazała kiedyś zdjęcie nagrobka rodzinnego swojego trzeciego męża, w tym także nagrobka zmarłego syna Zbigniewa Zamachowskiego...
Kopalnią cytatów były występy Zamachowskiej w Pytaniu na Śniadanie. Kiedyś stwierdziła, że jej mąż dogadałby się z nieżyjącą już wówczas Wisławą Szymborską. "Czytam biografię Wisławy Szymborskiej i uważam, że Zbyszek i Wisława Szymborska mieliby wiele wspólnego. Spotkaliście się kilka razy, ale może nie mieliście szansy odkryć tego powinowactwa dusz... Wisława Szymborska mówiła, że lubi spotkanie towarzyskie do 12 osób i Zbyszek jest z tej samej parafii, prawda?".
Kiedyś Zamachowska przeprowadzała wywiad z chłopcem chorym na ciężkie atopowe zapalenie skóry. "Nie mówią już na ciebie jaszczur?" - zapytała pełna taktu Monika.
Oczywiście Zamachowska nie odpuściłaby wbicia szpili swojej poprzedniczce u boku Zbigniewa. Kiedyś żaliła się na atmosferę po ich rozwodzie. "Pod płaszczykiem uśmiechów, jest wiele pretensji, wzajemnego żalu, zawiści. I - co najsmutniejsze - bardzo dużo grania dziećmi. To jest z pewnością najstraszniejsza rzecz. Takie podskórne intrygowanie, hipokryzja i nieumiejętność zostawienia przeszłości w przeszłości".
Może Monika powinna wydać książkę ze swoimi złotymi myślami? Kilka już napisała...