Adam Małysz przez wiele lat uchodził za najpopularniejszego polskiego sportowca. Wypromowane głównie przez jego osobę skoki narciarskie do dzisiaj gromadzą przed telewizorami miliony Polaków. Choć Małysz zakończył karierę skoczka już przeszło siedem lat temu, wciąż jest jednym z najbardziej utytułowanych sportowców w tej dziedzinie.
Przez lata Małyszowie starali się prowadzić względnie normalne życie. Mimo zapewnień o niechęci do blasku fleszy i świata celebrytów, Adam przyjmował kolejne propozycje reklam, na których zarabiał niemałe pieniądze. Na nieszczęście, jego najbliższa rodzina, jak i sam skoczek szybko przekonali się z jakimi zagrożeniami może wiązać się sława. Dwa lata temu żona Małysza opublikowała emocjonujący wpis, w którym zdradziła, że ich córka nękana jest przez nastoletnią psychofankę. Niestety cała sprawa zakończyła się jedynie pouczeniem. Choć Karolina, zapewne nauczona doświadczeniem, zdaje się pozostawać na uboczu i nie zabiega o rozpoznawalność, swój telewizyjny debiut zaliczyła już ponad dwa lata temu w "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiadała o swoich 18. urodzinach.
Jednakże dopiero kilka dni temu zdecydowała się udzielić nieco dłuższego wywiadu dla Sportowych Faktów. Już na samym początku córka skoczka wyznaje, że należy do nieśmiałych osób:
Jestem nieśmiała. Do tego bardzo przejmuję się opinią innych. Mocno przeżywam każdy artykuł w serwisach plotkarskich na mój temat.
Jak sama twierdzi, w nieprzejmowaniu się negatywnymi komentarzami pomaga jej opiekuńczy chłopak - Kamil, z którym znają się od… przedszkola. Chłopak studiuje turystykę i rekreację, a w wolnych chwilach jest instruktorem narciarskim. Sama Karolina studiuje migracje międzynarodowe. Dziewczyna marzyła o filologii hiszpańskiej, niestety się nie dostała.
W wywiadzie skromnie wyznała, że w przyszłości mogłaby pracować w urzędach, straży granicznej lub po prostu pomagać innym. Córka Małysza, choć prowadzi konta w mediach społecznościowych, to próżno szukać na nich roznegliżowanych zdjęć. Biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy, jest to coś nadzwyczajnego. Jak sama mówi, nie pokazuje tam za wiele ze swojego prywatnego życia, ponieważ nie aspiruje do roli celebrytki i nigdy nie wykorzystywała do tego pozycji sławnego taty:
Nie chcę być celebrytką, to mnie w ogóle nie interesuje. Czasem proszę tatę o pomoc, ale nigdy nie wymagam, aby wykorzystał do tego swoją sławę.
Co ciekawe, dziewczyna bardzo skrzętnie wybiera zdjęcia, które zamierza umieścić w sieci:
Tak, bywa, że myślę o tym nawet 10 dni. Do opisów podchodzę jeszcze ostrożniej. Bywa, że konsultuje je z kilkoma osobami. Zastanawiam się, czy na pewno mogę tak napisać, czy ktoś nie odbierze tego źle.
Mimo że rola gwiazdy jej nie interesuje, nie ukrywa, że cieszy się, gdy dostanie dużą ilość lajków od swoich obserwatorów:
Poza tym, mimo mojego wycofania, czasem fajnie jest dostać trochę więcej lajków, zaistnieć na tę krótką chwilę. To chyba nic złego - twierdzi 21-latka.
Karolina postanowiła również wspomnieć czas, w którym była nękana przez psychofankę. Co ciekawe, choć po sprawie sądowej stalkerka na jakiś czas zawiesiła swoją "działalność", do dzisiaj zdarza jej się o sobie przypomnieć:
To był straszny czas - wspomina córka sportowca i dodaje, że obecnie podchodzi do tego mniej emocjonalnie: Na początku, o dziwo, było skuteczne. Dziewczyna zrobiła sobie długą przerwę. Ostatnio jednak znowu zaczęła zakładać fake'owe konta. Na szczęście teraz zdarza się to sporadycznie, moi znajomi już wiedzą, że wiadomości rzekomo wysyłane przez Karolinę Małysz, nie są ode mnie. Powoli zaczęłam się z tego wszystkiego śmiać. Po ogromnych nerwach, teraz mnie to po prostu bawi.
Córka skoczka wyznała również, że często tęskniła za zapracowanym tatą, jako dziecko po prostu nie rozumiejąc pewnych rzeczy:
Bywało ciężko. Czasami nie wiedziałam, co się dzieje, dlaczego tak wielu ludzi jest wokół nas. Zdawałam sobie sprawę z tego, że tata skacze i jest znakomity w tym, co robi, cieszyłam się z tego. Ale czasem chciałam mieć go przy sobie. Bliżej i częściej. Właśnie tatę, a nie sportowca. Najgorzej było, kiedy oddzielali mnie od niego, np. przed zawodami. Czułam się odizolowana.
Choć córka najpopularniejszego polskiego skoczka swego czasu grała nawet w piłkę nożną i zapewnia, że bardzo lubi sport, absolutnie nie zamierza iść w ślady taty i robić kariery w tym kierunku.
Jak myślicie, uda się jej pozostać z dala od show biznesu?