Na przełomie roku Kamil Stoch dokonał tego, co w całej historii Turnieju Czterech Skoczni udało się tylko jednemu zawodnikowi. Kamil, jak Sven Hannawald szesnaście lat temu, wygrał każdy z konkursów z rzędu, pokonując zresztą Niemca w punktacji.
Jego sukces odbił się szerokim echem w Polsce, a Przegląd Sportowy od razu przyznał mu tytuł najlepszego sportowca 2017 roku.
Statuetkę w imieniu męża odebrała Ewa Bilan-Stoch, przy okazji zachwycając wszystkich skromnością i naturalną urodą. Jak się okazało, "można być piękną bez kiecki za milion i napuchniętych ust”.
Ewą zainteresował się też Eurosport, powierzając jej relację z igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Wypadła lepiej niż ktokolwiek się spodziewał. Widzowie byli tak zachwyceni, że Eurosport postanowił przedłużyć umowę z żoną skoczka. W lutym przyszłego roku będzie relacjonować przebieg mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, które odbędą się w Austrii.
W roli reporterki pokaże widzom Eurosportu panującą tam atmosferę i podzieli się wrażeniami spoza sportowych aren - donosi magazyn Party.
Jednocześnie Ewa rozwija działalność firmy Kamiland.pl, sprzedającej odzież sportową.
To moje oczko w głowie - wyznaje Bilan-Stoch. Kamil bardzo mi kibicuje, podsuwa pomysły, pomaga w promocji, a takie wsparcie wprawia, że wszystko jest możliwe.