Małgorzata Foremniak 8 stycznia będzie obchodziła 52. urodziny. Jak zapewnia w Gali, nie miała wielkich problemów z zaakceptowaniem, a nawet polubieniem dojrzałości, chociaż nie ukrywa, że ma ona pewne minusy. Z humorem wylicza je w najnowszym wywiadzie.
Jak to pięknie określił mój lekarz: "stelaż hormonalny kobiety dojrzałej ulega dekonstrukcji". W tłumaczeniu potocznym: gdy patrzę rano w lustro, szału nie ma - wyznaje żartobliwie aktorka. Budzisz się, otwierasz oczy i to jest jedyna ruchoma część w twoim ciele. Cała reszta ma generalnie wszystko gdzieś. Kobieta po pięćdziesiątce zaczyna ważny dla swojej biologii czas i nie należy on do najprzyjemniejszych. Czujesz się zmęczona zanim jeszcze o tym pomyślisz. Najchętniej zostałabyś w łóżku do wieczora, a jak jesteś w pracy, myślisz tylko o tym, żeby się położyć. Boli cię to, co nigdy wcześniej nie bolało. Serce od czasu do czasu łomocze, ale nie są to bynajmniej miłosne uniesienia… Odkładający się cichcem tłuszczyk nie mobilizuje do rowerka, ale raczej do leżenia na kanapie z pączkiem i herbatą z nalewką, by wprowadzić się w lepszy nastrój, którego brakuje z wyżej wymienionych powodów.
Foremniak, jak sama wspomina, ma szczęście, bo jeszcze w miarę dobrze się trzyma, co nie każdy w tym wieku może o sobie powiedzieć. W przeciwieństwie do innych celebrytek nie próbuje mydlić oczu, że wszystko jest zasługą genów. Przyznaje, że na wygląd trzeba sobie zapracować.
Samo się to nie zrobi, dbam o siebie od młodości - ujawnia. Ale bądźmy szczerzy, jestem już siwa, ten proces zaczął się u mnie w 26. roku życia. Mam coraz rzadszą skórę, bo i wiek po temu słuszny. Grawitacja jest nieubłagana. Jak podciągam dłońmi policzki i powieki do góry to myślę sobie: Japonki mają fajnie...
Niestety, wygląd wyglądem, gorzej, że z rolami dla aktorek w średnim wieku jest dramat. Zresztą narzekają na to wszystkie jej rówieśniczki.
Dla mnie propozycja jeszcze nie nadeszła - przyznaje ponuro Małgosia. Jestem postrzegana przez pryzmat wyglądu. Często muszę tłumaczyć, że nie chcę grać kobiet młodszych. Wtedy słyszę: "Małgosiu, ty masz problem ze swoim wiekiem!". Choć moja twarz i ciało wyglądają jeszcze w miarę młodo, w środku jestem dojrzałą kobietą i takie role mnie interesują. Wykonałam ogromną pracę, by móc wypowiedzieć: "Zgadzam się na siebie".