Edyta Herbuś należy do grona tych artystek, które szczególnie intensywnie przeżywają każde wydarzenie w życiu. Wrażliwości nauczyła się między innymi w tańcu, chociaż wielkie zasługi na polu jej emocjonalności można przypisać także byłemu partnerowi, Mariuszowi Trelińskiemu, z którym, jak wiemy, Edyta odczuwała świat głębiej i poznawała "prawdziwe kolory życia":
Niestety, związek Mariusza i Edyty runął, więc celebrytka stała się jeszcze bardziej sentymentalna. Postanowiła zwierzyć się w Fakcie, że kręgosłup moralny zawdzięcza babci, która w dzieciństwie karmiła ją pajda chleba i zabierała do prac polowych:
Babcia jest dla mnie szalenie ważna. Nauczyła mnie wielu rzeczy. Dzięki niej wiem, jak można przeżyć życie z partnerem, być mu wiernym, wpierać się w zdrowiu i w chorobie, być ze sobą na dobre i na złe. Daje mi wiele rad i jest moją najwierniejszą fanką - opowiada Edyta w tabloidzie.
Jak byłam mała, przywiązywała mnie chustą, brała pajdę chleba, żebym nie zgłodniała i zabierała ze sobą na pole. Kochałam skakać na sianie, wiązać słomę w snopki podczas żniw. To obcowanie z przyrodą nauczyło mnie wrażliwości - dodaje.
Przypomnijmy, że dzieciństwo na polu wśród słomy miało też swoje ciemne strony: Herbuś o trudnym dzieciństwie: "Zbierałam truskawki, żeby zarobić na sukienkę"