Jennifer Aniston nieprzerwanie cieszy się statusem ulubienicy Ameryki, który zdobyła dzięki roli w serialu Przyjaciele i małżeństwu, a później "porzuceniu" przez Brada Pitta. Mimo że jej role nie są szczególnie cenione przez krytyków, gwiazda na brak propozycji filmowych nie może narzekać. Z pewnością spory wpływ ma na to fakt, że wygląd Jen, mimo zbliżających się pięćdziesiątych urodzin, praktycznie się nie zmienia. Aktorce udaje się zachować świetną formę bez pomocy (albo z niewielką) medycyny estetycznej.
Od wielu lat media i fani Aniston doszukują się u niej ciążowego brzucha, a plotki o staraniach o potomostwo pojawiają się w prasie regularnie. Kilka miesięcy temu aktorka, która rzadko wypowiada się o prywatnych sprawach, zdenerwowała się i powiedziała, że to, czy chce zostać matką, jest bardzo delikatną sprawą, a nikt z osądzających jej wybory życiowe nie ma pojęcia, przez co przechodzi i co dzieje się w jej życiu.
W najnowszej rozmowie z magazynem Elle, na okładce którego Aniston pozuje bez stanika, aktorka zaskoczyła wyznaniem, że nie wyklucza zajścia w ciążę w przyszłości.
To otwarta sprawa. Kto wie, co w kwestii partnerstwa i macierzyństwa przyniesie przyszłość. Czy i w jaki sposób pojawi się dziecko. Przy dzisiejszym rozwoju nauki i cudach, które się zdarzają, możemy robić pewne przeczy później, niż robiono to przeszłości - powiedziała.
Aktorka ma na koncie dwa rozwody: z Bradem Pittem i Justinem Theroux. Mimo tego zapewnia, że oba małżeństwa (pierwsze trwało pięć lat, drugie dwa lata) były pozytywnym doświadczeniem.
Moje małżeństwa, w mojej opinii, były udane. Kiedy się kończyły, wynikało to z podjęcia decyzji o tym, że chcemy być szczęśliwi. Po prostu czasem człowiek przestaje być szczęśliwy w takim zaaranżowanym układzie - wyznała gorzko.
Myślicie, że zobaczymy ją jeszcze w roli matki?