Kinga Rusin jest naczelną strażniczką praw zwierząt i walki o ochronę środowiska wśród gwiazd i celebrytów. Dziennikarka zabierała głos między innymi na temat odstrzału łosi, promowania kosmetyków testowanych na zwierzętach przez Małgosię Rozenek, a także kłóciła się z poprzednim ministrem środowiska, Janem Szyszko o wycinkę puszczy i promowanie kłusownictwa.
Okazuje się, że bez względu na to, kto pełni funkcję ministra środowiska, Kinga Rusin ma z nim na pieńku. Podczas tegorocznego szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach, gościem programu Kwadrans Polityczny był Henryk Kowalczyk, następca Jana Szyszki. W rozmowie z Michałem Rachoniem, Kowalczyk starał się zbić argumenty prowadzącego o gigantycznej produkcji gazów cieplarnianych przez producentów mięsa tym, że... człowiek, tak samo jak bydło, również oddycha:
O mięsie nie dyskutujemy dlatego, że zwierzęta oddychają i wydzielają dwutlenek węgla, więc jakby tak myśląc logicznie i konsekwentnie - człowieka też należałoby zlikwidować, bo człowiek, jak oddycha emituje, dwutlenek węgla. Taka jest logika tego myślenia, więc... może nie oddychajmy - mówił.
Następnie za emisję dwutlenku węgla Kowalczyk obarczył winą zjawiska naturalne, między innymi... gnijące drzewa Puszczy Białowieskiej:
To są choćby wybuchy wulkanów i wiele innych rzeczy, więc tak naprawdę trudno to ocenić. Ja na przykład obserwuje działania ekologów, takie, że mówią "proszę nie ruszać drzew w Puszczy Białowieskiej, niech one sobie tam leżą, umrą i zgniją". Właśnie podczas gnicia wydziela się metan i dwutlenek węgla, gazy cieplarniane. Trochę brak konsekwencji w tym myśleniu... - powiedział.
Z jego wypowiedziami nie zgadza się Kinga Rusin, która w sobotę wieczorem zamieściła obszerny wpis, w którym oskarża ministra o niekompetencję i arogancję:
Czytaliście już co wygadywał Kowalczyk w wywiadzie dla TVP (np. artykuł na rp.pl)!? Minister środowiska najwyraźniej udaje, że nie rozumie, iż istotą rezerwatów jest nieingerowanie w nie człowieka i nie wie, czym różni się emisja CO2 ludzi i bydła. Ale przede wszystkim bezczelnie drwi z naukowców-ekologów. Wyśmiewa tych, którzy walczą o to, co on konsekwentnie niszczy (wycinki w Puszczy). Kolejny jaskrawy przykład buty władzy, która ma w głębokim poważaniu dowody naukowców w kwestii katastrofalnych zmian klimatycznych. Idealnie wpisuje się za to w nostalgię po tradycyjnych żarówkach i miłość do węgla. Niekompetencja i arogancja ministra w tak ważnym dla nas obszarze, lekceważenie swoich statutowych obowiązków, do których należy ochrona rezerwatów, robienie żartów z ludzi walczących o ochronę środowiska to skandal! Czy naprawdę 38 milionowy kraj w centrum Europy ma mieć takiego ministra środowiska??? Co myślicie? Piszcie - zakończyła post i zachęciła swoich obserwatorów do dyskusji.
Zgadzacie się z nią?