Kwestia edukowania w zakresie wiedzy o Holokauście i doświadczeń II wojny światowej została podniesiona po raz kolejny przy okazji dyskusji o stosowaniu określenia "polskie obozy śmierci" przez niektóre media za granicą. Swego czasu polscy politycy mieli nawet dość radykalny pomysł na karanie tych, którzy posługują się taką nomenklaturą: Ziobro i Jaki zapowiadają: 5 lat więzienia za "polski obóz śmierci"!
Niestety nadal zdarza się, że międzynarodowa debata wymaga poruszania tej kwestii, zwłaszcza w dobie odradzania się rasistowskich i ksenofobicznych organizacji.
Fundacja From The Depths, którą kieruje Jonny Daniels, zorganizowała w brytyjskim parlamencie spotkanie, w ramach którego Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata oddano hołd. Z mównicy przemawiał także Avram Grant, legendarny trener Chelsea Londyn, który wzruszająco opowiedział o swojej traumie związanej z Holokaustem:
Jestem drugim pokoleniem ofiar Holokaustu, mój ojciec był Polakiem, mam polski paszport. Kwestia Holokaustu tkwi w moim sercu i umyśle. Napisałem coś, bo chcę, by to ze mną zostało.
(...) Mój dziadek, babcia i piątka ich dzieci byli ofiarami Holokaustu. Zimą 1940 roku członkowie rodziny Granat (moja rodzina tak naprawdę nosi nazwisko Granat, a nie Grant) zostali deportowani pociągiem w okolice Syberii. Pewnego dnia tej podróży pociąg zatrzymał się i wyrzucono Żydów, w tym moją rodzinę. Mój dziadek zmarł z wyziębienia, a wkrótce później jego żona, cień kobiety, którą była, zmarła na rękach mojego nastoletniego ojca. (...) To było ostatecznie zło, o którego istnieniu nie miałem pojęcia - wspominał Grant.
Zarejestrowaliśmy fragment przemowy trenera. Posłuchajcie sami.