Relacja Ewy Kasprzyk z jej suczką rozczula nie tylko fanów aktorki. 61-latka gdzie tylko może zabiera ukochane zwierzątko, z którym chętnie pozuje na ściankach i udziela wywiadów:
Shakira jest jednym z niewielu psów w polskim show biznesie, które mogą pochwalić się taką estymą. Nic dziwnego, że jej pani chce dla niej jak najlepiej i stara się, by Shakira nie zostawała sama w domu zbyt długo.
Zapracowana aktorka na swoim instagramowym profilu opisała ostatnio sytuację, do której doszło w Warszawie. Ewa chciała zabrać suczkę do taksówki, jednak jej kierowca odmówił kursu. Zdaniem Kasprzyk, ta wcześniej informowała, że zamierza przewozić psa (pisownia oryginala):
Od dziś omijam tę korporację po tym co mnie spotkało ... Kierowca w tak nieprzyjemny sposób wyrzuci mnie z taksówki kiedy zobaczył ze jestem z pieskiem a zamawiający zapomniał zgłosić Uwaga Shakira 3 kg potwór którego wożę w torebce ... jechałam z radia na kolejne nagranie i błagałam pana o zabranie ale był bezwzględny i wyrzucił nas na ulice ... kochajmy się idą święta pliz... - pisze aktorka.
Rozumiecie jej złość?