W dobie Internetu przepisów na popularność jest wiele. Od dawna nie wymaga się już ponadprzeciętnego talentu czy urody, przeważnie wystarcza odrobina kontrowersji i w miarę regularne wizyty na warszawskich ściankach. Prawdopodobnie najmodniejszym obecnie sposobem jest poddanie się gruntownej metamorfozie, a potem spisanie swoich przeżyć w okraszonej licznymi zdjęciami książce.
Taką też strategię obrała swego czasu Dominika Gwit, o której zrobiło się jednak jeszcze głośniej po jej spektakularnym efekcie jo-jo, który zbiegł się niefortunnie z czasem z premierą jej dzieła literackiego. Od tamtej pory niemalże każdą swoją wypowiedzią i pojawieniem się na ściance aktorka wzbudza olbrzymie kontrowersje, przy czym jest notorycznie oskarżana przez internetowych komentatorów o promowanie niezdrowego trybu życia.
Dominika na przekór hejterom nadal utrzymuje, że dopiero przy swojej obecnej wadze czuje się tak naprawdę sobą, co więcej, nigdy nie była szczęśliwsza, gdyż teraz może przemierzać życie ramię w ramię ze swoim świeżo poślubionym mężem, Wojciechem Dunaszewskim.
Z ostatniej rozmowy aktorki z Wideoportal.tv można jednak wywnioskować, że już całkiem niedługo jej rodzina się powiększy. Zapytana o plany dotyczące dzieci, Dominika odpowiedziała wymijająco: "każda kobieta, kiedy wyjdzie za mąż, myśli o tym, żeby urodzić dziecko". Następnie dziennikarka zasugerowała, że być może wizyta w Paryżu nastroiła by ją odpowiednio do starania się o potomka, na co Dominika zareagowała nader entuzjastycznie, stwierdzając, że podróż poślubna rozbudziła w niej podróżniczego bakcyla.
Naturalnie rozmowa z Dominiką nie mogła się odbyć bez pytania o jej wagę i hejterów. Aktorka zdradziła, że przyzwyczaiła się już do komentarzy, jednak cieszy się, że zwraca na siebie uwagę, ponieważ pokazuje, że "każdy może być szczęśliwym i się realizować bez względu na wygląd".