Agnieszka Hyży lubi podkreślać, że dysponuje, jej zdaniem, nieomylnym gustem oraz nietuzinkowym talentem organizacyjnym. Tym wyjątkowym zaletom dała wyraz w trakcie organizacji swoich kolejnych dwóch ślubów, przy czym pierwszy szybko okazał się najszczęśliwszym momentem w jej związku. Potem było już tylko gorzej.
Na szczęście drugie małżeństwo, z Grzegorzem Hyżym, okazało się dużo bardziej udane. Rozpoczęła je utrzymana w atmosferze nienachalnego luksusu ceremonia w Rzymie w gronie najbliższych.
Gustem i organizacją miała okazję popisać się podczas remontu mieszkania, które kupili z Grzegorzem za milion złotych. Remont trwał blisko rok, bo Agnieszka zdecydowała, że żadna ze ścian nie może zostać na swoim dotychczasowym miejscu, no ale w końcu się udało.
W nowym apartamencie prezenterka lubi celebrować rodzinne uroczystości, oczywiście perfekcyjnie zorganizowane. Jak podkreśla w wywiadzie dla Życia na gorąco, nie zazna spokoju, póki nie dopilnuje wszystkiego osobiście.
Mało kogo dopuszczam do kuchni - chwali się Agnieszka. Ewentualnie, jeśli akurat są u nas obie mamy, to oczywiście korzystam z ich pomocy. U nas mężczyźni akurat w gotowanie raczej się nie wtrącają. Zawsze jest bardzo tradycyjnie. Nie potrafię sobie wyobrazić, żebym nie celebrowała tego okresu. Wigilia musi być w rodzinym, wielopokoleniowym gronie. Bardzo bym chciała, żeby nasze dzieci po latach miały piękne wspomnienia, one budują nas potem na całe życie. List do świętego Mikołaja nie może powstać w trzy minuty. Dziecko musi wykonać jakąś pracę i gest w stosunku do obdarowującego. Trzeba zrobić coś miłego i też dać jakiś upominek od siebie. Wydaje mi się, że to podstawa uczenia od małego, że w życiu nie ma nic za darmo.
Agnieszka wyznaje, że akcję "prezent" rozpoczyna tuż po wakacjach, a na miesiąc przed wigilią ma już wszystko gotowe.
Uwielbiam okres świąteczny. Wszystkie związane z tym przygotowania sprawiają mi wielką frajdę i radość - deklaruje w tabloidzie. Zajmuję się również dekoracjami w domu i listą prezentów. Zaczynam ją tworzyć jeszcze we wrześniu, a pod koniec października zostaje zamknięta. W połowie listopada mam zgromadzone wszystkie prezenty. Wolę mieć wszystko przygotowane. Dla mnie grudzień i zakupy to niemile widziane połączenie. Wtedy robię już inne, bardziej przyjemne rzeczy.
Też jesteście tak świetnie zorganizowani?