Hasło "polski serial" przez dziesięciolecia kojarzył się z melodramatycznymi tasiemcami pokroju M jak miłość czy Na dobre i na złe. Sytuację tę zaczęły zmieniać dopiero chcące zaskarbić sobie subskrybentów serwisy streamingowe, inwestujące ogromne pieniądze w produkcje na poziomie. Pierwszym wielkim hitem tego roku był klimatyczny Rojst. Polska doczekała się także pierwszego serialu własnej produkcji na Netflixie, jednak 1983 nie został odebrany najlepiej przez krytyków, którzy zostali bezpardonowo zaatakowani przez reżyserkę, Agnieszkę Holland.
Z końcem roku wydaje się, że status najlepszego polskiego serialu ubiegłego roku został jednak zagarnięty przez Ślepnąc od świateł. Produkcja HBO stała się najchętniej oglądaną lokalnie serią, co zadecydowało o wprowadzeniu jej również na rynek amerykański (planowo ma się wydarzyć w przyszłym roku). Kolejnym niemałym sukcesem jest wyróżnienie przez prestiżowy portal Variety, który umieścił dzieło Krzysztofa Skoniecznego na ogłoszonej wczoraj liście najlepszych seriali międzynarodowych. Wygląda więc na to, że historia warszawskiego dilera będzie miała szansę na drugi sezon.
Będziecie czekać?